— Czemu jesteś blady? Widziałeś ducha?
„Gorzej! Kryj mnie. Szybciej! Przesuń krzesło na lewo i połóż ręce na stole”
– powiedziała Regina, odwracając się w stronę panoramicznego okna restauracji i zasłaniając twarz dłonią.
„Przyjacielu, twoje dziwne zachowanie mnie niepokoi. Jesteś pewna, że nie naoglądałaś się za dużo science fiction?”
Ulyana spojrzała na przyjaciółkę podejrzliwie. „Jemy lunch, swobodnie rozmawiamy, żartujemy. A potem ty zaczynasz robić coś dziwnego”.
„Siemion przyjechał” – odpowiedziała kobieta, nie odwracając głowy.
— Twój mąż? Wspaniale! Zaprośmy go do naszego stolika. Czemu się chowasz, jakby zabraniał ci spotykać się ze znajomymi? Pozwól…
„Nie! Przyszedł z jakąś laską. Jeszcze nie wiem, o co chodzi, ale najwyraźniej mój mąż ma nową miłość”.
„Co masz na myśli?” Ulyana nie mogła się powstrzymać, żeby się nie odwrócić, żeby zobaczyć to na własne oczy. „Pomarańczowe pomarańcze, brązowe daszki! Nie wierzę własnym oczom. Chociaż… nie wiemy, kim ona jest. Może pracownicą albo partnerką”.
„Dlatego poprosiłem cię, żebyś mnie krył, żebym mógł patrzeć. Jeśli Siemion zdecyduje się na oszustwo, będzie tego bardzo żałował”.
„Przyjacielu, to tak, jakbym odkrywał nowy kontynent, ale wszyscy mężczyźni zdradzają. Zwłaszcza po piętnastu latach małżeństwa, kiedy na skroniach pojawiają się siwe włosy”.
„Nie!” – powiedziała Regina z przekonaniem. „To mi nie przejdzie. Nie daj Boże, żeby zdecydował się na romans, rozwiedzę się z nim bez słowa. I pozwę go o połowę jego majątku. I nie obchodzą mnie jego żale ani przeprosiny. Jeśli oczywiście jakieś będą”.
„Czekaj. Nic jeszcze nie wiesz. Nie wyciągaj pochopnych wniosków!” – Ulyana próbowała uspokoić rozwścieczoną przyjaciółkę.
„Spójrz, co o sobie myślisz! Zemszczę się tak, że nawet pociąg towarowy nie dałby rady mnie pociągnąć”.
„Kto?” Ulyana spojrzała na rozgniewaną kobietę ze zdumieniem.
„Ha! Spójrz, jak słodko wyciera jej usta serwetką! Jakie urocze!” Regina nie mogła się powstrzymać. „Delikatnie wzięła go za rękę i szepnęła mu coś do ucha. Cóż za miłość i romans!”
„Przyjacielu, oszalałeś? Robisz sobie krzywdę. Wynośmy się stąd szybko, żebyś nie musiał oglądać tej bezwstydności”.
„Wręcz przeciwnie” – odpowiedziała stanowczo kobieta. „Gdybym dowiedziała się o zdradzie, poczułabym ból i zdradę. Pochłonęłaby mnie rozpacz. Ale dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności czuję wstręt i pragnienie zemsty!”
— Całkowita obojętność na fakt, że mąż, z którym żyłaś przez piętnaście lat, siedzi teraz naprzeciwko ciebie z inną kobietą? Nie wierzę!
„Chyba nie wiem, jak kochać tych, którzy mnie wykorzystują” – westchnęła rozpaczliwie kobieta.
Siemion wrócił do domu późno. Jego żona leżała na kanapie i oglądała turecki serial.
„Dobranoc, żono. Czy Mustafa znowu goni Zehrę?” – mężczyzna uśmiechnął się ironicznie. „Nigdy ci się nie znudzi oglądanie tych bzdur?”
„Nie jestem tak zajęty jak ty. Pracuję na zmianie, a potem jestem w domu przez dwadzieścia minut. A ty pracujesz dwadzieścia godzin dziennie, biedactwo”.
„Cóż, trudno nazwać mnie biedną. W końcu całkiem dobrze rozwijam swój biznes logistyczny. Prowadzę dochodowy biznes. Możesz być absolutnie dumna ze swojego męża!”
“Naprawdę?” zażartowała Regina.
„Oczywiście! Czy wyobrażałeś sobie, że uczeń z ostatnim miejscem w klasie, ten, który przegrał, kupi dom, drogi samochód i zapewni swojej rodzinie wszystko, czego potrzebuje? A co osiągnęli najlepsi uczniowie? Ty na przykład. Czy uważasz się za osobę odnoszącą sukcesy w życiu?”
„Nie zarabiam milionów, ale kocham swoją pracę. Tak, jestem zwykłym fryzjerem, ale jestem z niej zadowolony”.
„Oczywiście. Byłaś na tyle mądra, żeby mnie poślubić. To twoje największe osiągnięcie jako kobiety – udany mąż. Po co się trudzić, skoro twój małżonek będzie decydował o wszystkim?”
Regina patrzyła na Siemiona w milczeniu, czekając na dalszy ciąg monologu skupionego na sobie narcyza.
„Muszę harować i pracować. Skończyłem papierkową robotę pół godziny temu. Głowa mi pęka jak cholera” – powiedział mężczyzna, krzywiąc się z niezadowoleniem.
„Gdzie byłeś?” – zapytała nagle jego żona ostrym, zimnym tonem.
— Słuchałeś mnie, czy ja gadałem do ściany? Poza tym, dlaczego jesteś taki niegrzeczny?
„Zadałam klasyczne pytanie żony do męża. Czemu jesteś taki spięty? Po prostu odpowiedz.”
— W biurze! Przyszłam o dziewiątej rano i wyszłam dopiero o jedenastej. Zamówiłam nawet lunch na wynos. Nie mam czasu złapać oddechu. Wróciłam do domu, żeby odpocząć, a nie słuchać bzdur fanki tureckiej telenoweli! Ona już dość tego ogląda, a potem zaczyna siać zamęt w domu! Setki kobiet marzą o tym, żeby być na twoim miejscu, a ty… Powinnaś zachować się przyzwoicie!
— Byłem dziś w restauracji Blue Lagoon. Spotkałem Uliankę.
Siemion natychmiast zamarł i spojrzał na żonę ze strachem.
— Podawali tam przepyszną lasagne. Szkoda, że jej nie spróbowałeś.
Mężczyzna odetchnął z ulgą i powiedział obojętnie:
- Innym razem. Byłem zbyt zajęty.
„Oczywiście. Starannie otarł usta ukochanej i nakarmił ją widelcem. Ulegamy kobiecie, ale swoją bierzemy na końcu. Nie wiedziałem, że jesteś taki szarmancki. Nie pamiętam, żebyś przejawiał takie cechy od czasów szkoły. Czy uczęszczałeś na jakieś kursy?”
„Regina, to nie tak, jak myślisz. Nic nas nie łączy. To ważny partner strategiczny, z którym musimy utrzymywać relacje oparte na zaufaniu”.
„Skąd wiesz, co myślałem? Masz dar czytania w myślach! Nawet nie zapytałeś, a już wyciągasz pochopne wnioski”. Kobieta czerpała prawdziwą przyjemność z grania Siemiona na nerwach.
„Jakbym nie wiedział, jak działa twoja wyobraźnia!” – mąż starał się zachować spokój, choć nie potrafił ukryć napięcia.
„Doskonale. W takim razie na pewno zgadłeś, że zdecydowałem się na rozwód. Już niedługo będziesz wolny jak ryba. Jeszcze kilka minut temu twierdziłeś, że połowa kraju za tobą tęskni. Możesz zacząć rywalizację i reality show.”
„Nie daj się ponieść emocjom, Regina. Czy zamieniłbym swoją rodzinę na przypadkowego nieznajomego? Dziś jest, jutro jej nie ma”.
„Proszę, oszczędź mi tych soczystych szczegółów. Nie jestem zainteresowany. Ostrzegam cię tylko, że jutro rozpoczynam postępowanie rozwodowe. Pomyśl, jakie korzystne warunki możesz mi zaproponować. A powiem ci, czy się na nie zgodzę”.
Kobieta rzuciła mężowi zadowolone spojrzenie i skierowała się do sypialni. Nagle za nią rozległ się poruszony głos Siemiona:
„Nie rób tego jutro. Poczekaj miesiąc. Proszę dla dobra dzieci. Mam ważny kontrakt z Katarem. Jeśli teraz uwikłam się w rodzinne kłótnie, umowa się nie powiedzie. Arabowie bardzo cenią rodzinę i nie rozumieją rozwodu”.
„Gdyby tylko nasi mężczyźni mieli podobne przekonania. Ale niestety! Oni uparcie tkwią w myśleniu poniżej pasa. No cóż. I tak nic nie da się zrobić. Co z tym mają wspólnego dzieci?”
„Nie wywiozę tych pieniędzy na tamten świat. Oni dostaną wszystko. Dlatego chcę, żeby ta umowa doszła do skutku”.
„To świetna wymówka” – zaśmiała się moja żona. „Oczywiście masz spore doświadczenie w pisaniu esejów. Ale ogólnie… pomyślę o tym”.
„Pomarańczowe pomarańcze, brązowe daszki! Naprawdę zamierzasz rozwieść się z Siemionem? Jak to możliwe?” Uljana spojrzała smutno na przyjaciółkę. „A może się nad tym zastanowisz? Słuchaj, moja też czasem zdradza. Przyłapałam go dwa razy na pisaniu do niedojrzałych facetów. I co z tego? Już zapomniał ich imion.”
„Nie, nie mogę. Dla mnie lojalność i oddanie są najważniejsze. Jeśli chce się dobrze bawić, niech idzie, gdzie chce!”
„Nie spiesz się! Pomyśl, co tracisz. Wyjaśnię ci to z dystansu. Bez urazy, ale nie wiesz, co to znaczy przetrwać. Po skończeniu szkoły wybiegłaś, wyszłaś za Siemiona i odeszłaś. Wziął na siebie całą odpowiedzialność. Postanowiłaś zostać fryzjerką i zarabiać czterdzieści tysięcy. Stać cię na to bez męża? Nie. Będziesz musiała ciężko pracować i sama się o to starać. I uwierz mi, z własnego doświadczenia wiem, że to nie jest takie łatwe, jak się wydaje.
„Jesteś taki zabawny!” – odpowiedziała Regina z zadowoleniem. „Myślisz, że wyjdę z pustymi rękami? Oczywiście, że wezmę swoją porcję. Żebym nie musiała cierpieć. Ale… dałeś mi ciekawy pomysł. A raczej plan”.
„Czy jest coś bardziej oryginalnego niż rozwód?” – zaśmiała się Uljana. Nie poznała swojej zazwyczaj spokojnej przyjaciółki.
Regina uśmiechnęła się bezgłośnie i upiła łyk aromatycznej kawy. Teraz kobieta miała plan zemsty, który jej odpowiadał.
„Zaakceptuję twoją zdradę i nie złożę pozwu o rozwód, ale pod jednym warunkiem” – oświadczyła żona.
„Czego właściwie chcesz?” Siemion był zadowolony z rozsądnej decyzji Reginy. Zawsze można było się z nią dogadać.
„Dasz mi pięćset tysięcy na wydatki osobiste. I nie będziesz wtrącał się w moje życie prywatne ani prosił o pojednanie. Nie obrazisz mnie przy podziale majątku, a rozstaniemy się jak statki na morzu. Spokojnie i przyjemnie”.
„Wow! Mówisz, że wszystko w życiu można kupić? Nawet najbardziej uczciwych i porządnych ludzi?” – zapytał sarkastycznie Siemion.
„Nie. Mówię, że pomimo twojej podłości, jestem skłonny ci pomóc. Jako ojciec moich dzieci. W przeciwnym razie nie obchodziłoby mnie, kim jesteś ani jak radzisz sobie ze swoimi problemami”.
„Jesteśmy umówieni” – zgodził się Siemion. „Przeleję ci całą kwotę do końca tygodnia”.
Przez następny miesiąc Regina skupiała się na sobie. To pomogło jej oderwać się od zmartwień i bólu związanego z rozstaniem z mężem.
Kobieta rozumiała, że zaczynanie wszystkiego od nowa w jej wieku nie jest łatwe. Często ogarniała ją beznadzieja, strach i pustka. Ale za każdym razem zmuszała się do wstawania i pójścia naprzód, ku nowemu życiu.
Otrzymane pieniądze przeznaczyła na zmianę wizerunku, zapisanie się na siłownię i wzięcie udziału w zaawansowanych kursach treningowych.
„Rozkwitłaś jak majowa róża! Nie wierzę własnym oczom! Czy rozwód naprawdę może mieć tak dobroczynny wpływ na kobietę? A twoje oczy błyszczą tak tajemniczo”.
— Staram się. Nie zawsze działa, ale…
— Wszystko w swoim czasie. Jak już podejmiesz decyzję, działaj. Wszystko się ułoży! A może już zmieniłeś zdanie?
„Oczywiście, że nie” – zaprotestowała Regina. „Chcę tylko, żeby mu było przykro”.
„Przyjacielu, nie zagadujmy zagadek. Po pracy kompletnie mi się w głowie miesza” – zapytała Uljana.
„Chcę, żeby tego żałował. Chcę, żeby błagał mnie, żebym się nie rozstawała. Chcę, żeby znów zobaczył we mnie kobietę, którą kocha. Ale odmówiłam mu. Surowo i kategorycznie”.
- Przepraszam, ale co ci to da?
„Zemsta. Niech on też poczuje ból. Tak jak ja!” Regina zamyślona spojrzała przez okno.
„To jakiś… wątpliwy rodzaj szczęścia” – zaprotestował mój przyjaciel.
— Dobry wieczór, panie. Czy mogę do was dołączyć?
„Jak się tu znalazłeś?” zapytała Ulyana, szeroko otwierając oczy.
„Spróbuję zgadnąć. Twój mąż cię czuje” – zapewniła Regina. „Nie ma innego sposobu, żeby to wytłumaczyć!”
Wszyscy radośnie się śmiali.
— Pozwólcie, że was przedstawię. To mój tenisowy kolega, Wasilij. To miły facet, ale samotny. Dlatego jest trochę nieśmiały. Zapomniał, jak rozmawiać z kobietami.
„Lepiej, żeby był nieśmiały, niż żeby uganiał się za każdą spódniczką!” Regina nie przegapiła okazji, żeby dogryźć panom.
Mężczyźni dołączyli do kobiet przy stole. Czwórka rozpoczęła pouczającą rozmowę o związkach, małżeństwie i niewierności. Rozmowa była tak wciągająca, że ledwo zauważyli upływający czas.
Para zauważyła, jak bardzo Regina i Wasilij byli sobą zauroczeni. Mężczyzna okazywał zainteresowanie, a kobieta z radością poświęcała mu uwagę.
Na pożegnanie wymienili się numerami telefonów i umówili się na rychłe spotkanie.
Tydzień później Wasilij zaprosił Reginę na randkę. Sama Regina nie mogła zrozumieć, dlaczego tak bardzo stara się wyglądać wyjątkowo pięknie, dlaczego tak starannie się ubiera.
Widząc mężczyznę z wielkim bukietem stokrotek, radośnie się zaśmiała.
- Nieoczekiwane, ale bardzo przyjemne!
— Tak bardzo podoba mi się twój uśmiech, że jestem gotowy dawać ci kwiaty każdego dnia.
“Wierzę ci na słowo!” Kobieta chciała flirtować, żartować i być szczęśliwa.
To właśnie dziś poczuła, że jest naprawdę gotowa na nowe życie.
Wchodząc do restauracji, Regina zobaczyła Siemiona przy stoliku. Siedział z młodą blondynką.
„Kolejna zabawka” – pomyślała kobieta. Ale tym razem nie było rozczarowania, pustki ani… chęci zemsty. Nie obchodziło jej, z kim i jak spędza czas jej były mąż.
Siemion spojrzał na Reginę, skinął głową na powitanie i swobodnie kontynuował rozmowę ze swoją towarzyszką.
Dziesięć dni temu takie zachowanie mężczyzny zraniłoby ją. Ale teraz Wasilij był w pobliżu i interesował Reginę o wiele bardziej.
Kobieta podeszła do stołu i zamówiła… pyszną sałatkę warzywną.
- Żadnej lasagni!
„Przepraszam, nie rozumiem” – odpowiedział zdziwiony Wasilij.
„Powiedziałbym, że jeśli coś jest nowe, to jest nowe pod każdym względem! Cieszmy się tym wieczorem.”
Mężczyzna uniósł kieliszek wina i uśmiechnął się zadowolenie do swojej towarzyszki.