Nie żyje Jerzy Kowalczyk. Tragiczne informacje obiegły media

6 grudnia 2024 roku dotarła smutna wiadomość o śmierci byłego żużlowca i zdobywcy pięciu medali Drużynowych Mistrzostw Polski.

Informację o jego śmierci przekazał klub na swoim oficjalnym profilu w mediach społecznościowych.

Żużlowa kariera Jerzego Kowalczyka
Jerzy Kowalczyk urodził się 12 stycznia 1954 roku.

Swoją przygodę z żużlem rozpoczął w wieku 18 lat, zdając egzamin na certyfikat Ż, co otworzyło mu drzwi do profesjonalnej kariery.

Rok później zadebiutował w rozgrywkach ligowych, związując się na całą swoją karierę z Włókniarzem Częstochowa.

Złotego medalu w 1974 roku,
Dwóch srebrnych medali w latach 1975 i 1976,
Dwóch brązowych medali w latach 1977 i 1978.
Był również trzykrotnym finalistą Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Największy sukces w tej kategorii osiągnął w 1976 roku podczas zawodów w Opolu, gdzie zdobył 11 punktów i otarł się o podium. W barażu o srebrny medal doszło jednak do upadku, który pozbawił go szans na wyróżnienie, kończąc zawody na czwartym miejscu.

“Nitka” zasłużył się klubowi jak nikt inny
Jerzy Kowalczyk znany był w środowisku żużlowym jako “Nitka” – pseudonim swój zawdzięczał wyjątkowo szczupłej sylwetce. Jak wspomina Marek Cieślak, legenda polskiego żużla i były partner Kowalczyka na torze.

Jurek Kowalczyk miał ksywkę “nitka”, bo był bardzo szczupły. Często razem jeździliśmy w parze w latach 70. Mieszkał nade mną w bloku. Fajny chłopak. Wielkich sukcesów na żużlu nie osiągnął, ale w Częstochowie jako doparowy się sprawdzał. Wspólnie zdobyliśmy przecież drużynowe mistrzostwo Polski w 1974 roku. W tym roku się jeszcze z nim widziałem z okazji 50-lecia tamtego złota. Jest to na pewno zawodnik zasłużony dla Włókniarza – wspominał Marek Cieślak.

Choć Jerzy Kowalczyk nie osiągnął wielkich sukcesów indywidualnych, był niezwykle ważnym elementem drużyny. Startując w 272 wyścigach ligowych, wypracował średnią 1,286 punktu na bieg – wynik solidny i pokazujący jego wartość jako doparowego.

Powrót na stadion i ostatnie pożegnanie
Na początku 2024 roku Jerzy Kowalczyk po raz ostatni pojawił się na stadionie Włókniarza. Wraz z pozostałymi członkami złotej drużyny z 1974 roku uczestniczył w uroczystej prezentacji podczas 50. edycji Memoriału Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego. Dla kibiców Włókniarza była to wyjątkowa okazja, by spotkać się z legendami klubu, a dla Kowalczyka – pożegnanie z miejscem, które było ważną częścią jego życia.

Nikt z nas nie przypuszczał, że to będzie ostatni raz, kiedy zobaczymy Jurka na naszym stadionie. Był to zawodnik zasłużony dla klubu i zawsze mile wspominany przez kibiców – napisano w komunikacie Włókniarza Częstochowa.

Choć Jerzy Kowalczyk nie był zawodnikiem, którego nazwisko zapisało się na kartach światowego żużla, jego kariera i wkład w sukcesy Włókniarza Częstochowa były nieocenione. Był nie tylko żużlowcem, ale przede wszystkim członkiem drużyny, który swoją postawą na torze i poza nim zyskał szacunek zarówno kolegów, jak i kibiców.

Dla młodszych pokoleń pozostaje wzorem sportowca, który swoją pracowitością i zaangażowaniem przyczynił się do historycznych osiągnięć swojego klubu. Pogrzeb Jerzego Kowalczyka odbędzie się w najbliższych dniach, a o szczegóły zostaną przekazane przez zarząd Włókniarza Częstochowa.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *