Pamiętacie te popołudnia spędzone z rodziną na oglądaniu „Domku na prerii”?
Delikatne spojrzenie Mary Ingalls, jej cicha siła pomimo przeciwności losu.
Ale co stało się z kobietą, która wywarła tak głęboki wpływ na nasze dzieciństwo? Odpowiedź może Was zaskoczyć…
Z reklamy na łąkę: niezwykły rozwój powściągliwego dziecka

Mogłoby się wydawać, że wszystko było z góry przesądzone. Urodzona w Kalifornii 26 września 1962 roku, Melissa Sue Anderson dorastała w malowniczym otoczeniu, między San Francisco a Los Angeles. Dyskretna, wręcz nieśmiała, była jednak nauczycielką, która dostrzegła jej prawdziwy potencjał artystyczny . Zachęcała rodziców, aby zabierali ją na przesłuchania do reklam… i bingo! Bardzo szybko Melissa dostała się do reklam kultowych marek, takich jak Mattel i Sears.
I jak w hollywoodzkiej baśni, otworzyły się drzwi telewizji: „Zakochana”, „Statek miłości”… Aż pewnego dnia, w 1974 roku, nastąpił przełom. Dostała rolę Mary Ingalls. Początek przygody równie pięknej, co intensywnej.
Mary Ingalls: rola jej życia… i wielkie wyzwanie

Dla całego pokolenia „Domek na prerii” to coś więcej niż serial. To wzruszające doświadczenie, lekcja odwagi, czułości i odporności. W roli Mary, najstarszej córki rodziny Ingalls, Melissa Sue Anderson pozostawiła niezatarte wrażenie . Jej delikatność, autentyczność, a przede wszystkim cicha siła w obliczu tragedii, a zwłaszcza utraty wzroku przez jej bohaterkę, głęboko poruszyły widzów.
Ale filmowanie za kamerą nie było łatwe. Melissa często mówiła o tym, jak emocjonalnie oddziaływały na nią niektóre sceny. W każdą rolę włożyła całe serce, co przyniosło jej nominację do prestiżowej nagrody Emmy. Zasłużone uznanie za pełną niuansów kreację.
Trochę nierówna ścieżka kariery, ale bogata w doświadczenia.
Po opuszczeniu słynnej prerii, Melissa Sue Anderson eksplorowała nowe horyzonty. W latach 80. próbowała swoich sił w filmie kultowym „ Happy Birthday to Me” w Stanach Zjednoczonych , a następnie wystąpiła w popularnych serialach takich jak „CHiPs”, „Napisała: Morderstwo” i „The Equalizer”. Jej kariera była różnorodna, bez rutyny i nadmiaru .
Ale w latach 90. postanowiła zwolnić tempo. Zamiast chodzić na przesłuchania, pracowała za kulisami i została współproducentką ostatniego projektu Michaela Landona, swojego ekranowego mentora. Potem nadszedł czas na prawdziwą zmianę kierunku…
Nowy początek, z dala od blichtru i przepychu Hollywood.
W 2002 roku, wbrew wszelkim przeciwnościom , Melissa Sue Anderson opuściła Stany Zjednoczone, by osiedlić się… w Kanadzie! Udała się do Montrealu, gdzie miała nadzieję zaoferować swoim dzieciom prostsze, bardziej zrównoważone życie, z dala od wszechobecnego blasku fleszy. Był to wybór, który w pełni zaakceptowała, a kilka lat później uzyskała nawet obywatelstwo kanadyjskie.
Z natury dyskretna, od czasu do czasu pojawia się na ekranie, ale teraz woli spokój codziennego życia. W 2010 roku opublikowała nawet autobiografię „The Way I See It”, będącą szczerą relacją z jej niekonwencjonalnej podróży.
Dyskretna ikona, na zawsze w naszych sercach

Dziś Melissa Sue Anderson żyje z dala od medialnego szaleństwa, ale wciąż jest żywo obecna w zbiorowej pamięci . Jej kreacja Mary Ingalls wciąż porusza zarówno młodych, jak i starszych, dowodząc, że niektóre role przekraczają pokolenia, nie starzejąc się ani o dzień.
Co w niej jest tak wzruszającego? Jej zdolność do przewracania kart, nie zaprzeczając przeszłości. To, że wybrała nie ciszę, a spokój. Gwiazda, która wiedziała, kiedy przestać, by lepiej delektować się tym, co naprawdę ważne.