Była zima, kiedy mały Kirill po raz pierwszy trafił w ramiona Tatiany, pielęgniarki z miejscowego szpitala.
Został znaleziony na jej progu w pudełku owiniętym w starą kratę.
Mały, zapłakany i przestraszony, nie wiedział, co go czeka. Tatiana nie miała dzieci, ale serce podpowiadało jej, że musi pomóc.