Żołnierz przyszedł do lombardu z medalem – reakcja hostessy doprowadziła go do łez!

Na rogu starej ulicy w Savannah stał skromny sklep z antykami. Jego drewniany szyld skrzypiał na wietrze, a wewnątrz panowała cisza, którą zakłócał jedynie sporadyczny dźwięk dzwonka.

Za ladą siedziała starsza właścicielka, Jenny, polerując starą broszkę.

Wiedziała co nieco o ludziach – przez dziesięciolecia przez jej sklep przewinęły się setki historii, ukrytych w rzeczach, których ktoś próbował się pozbyć.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *