Po piętnastu latach małżeństwa Swietłana i Andriej postanowili się rozwieść, mimo że mieli dwójkę dzieci.
Powodem było to, że małżonkowie zaczęli się sobą bardzo nudzić. Życie rodzinne nagle zaczęło wydawać im się rutyną.
Ku zaskoczeniu całej rodziny, rozwód przebiegł spokojnie. Andrzej, jako człowiek szlachetny, zostawił Swietłanie i dzieciom przestronne mieszkanie, a sam przeprowadził się do wynajętego mieszkania.
Mimo rozstania z żoną, mężczyzna pozostał wierny swoim obowiązkom rodzicielskim.
Nadal aktywnie angażował się w wychowanie dzieci, płacił comiesięczne alimenty i często odbierał je na weekendy.
Andrzej starał się poświęcać dzieciom jak najwięcej uwagi: pomagał im w odrabianiu lekcji, zabierał na wycieczki, organizował wspólne spacery.
Wydawało się, że takie życie odpowiada wszystkim. Przynajmniej byli małżonkowie byli zadowoleni z tego, co mieli.
Poważne zmiany nastąpiły rok później, gdy w życiu Andrieja niespodziewanie pojawiła się Oksana – energiczna i ambitna dziewczyna, która marzyła o tym, by przejąć kontrolę nad całym życiem mężczyzny.
Ona umiejętnie nim manipulowała, grając na jego uczuciach i przywiązaniu do niej.
Wkrótce Andriej się jej oświadczył. Swietłana przyjęła wiadomość o ślubie byłego męża ze smutkiem.
Próbowała ukryć swoje emocje, ale w głębi duszy czuła się zraniona i rozczarowana.
Wiadomość o ślubie Andrieja sprawiła, że kobieta poczuła się samotna i porzucona.
Swietłana obawiała się, że jej były mąż zapomni teraz o istnieniu swoich dzieci.
Miała ku temu powody: Oksana nie kryła niezadowolenia z wydatków na dzieci Andrieja.
Młoda żona uważała, że pieniądze wydane na utrzymanie Antona i Anyi mogłyby być przeznaczone na jej potrzeby.
– Przyjrzałem się kwotom, które przekazujesz swoim dzieciom. Za te pieniądze moglibyśmy przenosić góry…
Andriej uśmiechnął się, myśląc, że żona żartuje. Jednak ona się nie uspokoiła.
„Mogłabym otworzyć własny salon kosmetyczny, o którym tak bardzo marzyłam” – narzekała zirytowana Oksana.
„Na razie nie ma na to pieniędzy” – mężczyzna wzruszył ramionami, lekko nieufnie.
- Nigdy nie będą na mnie, dopóki masz dzieci – prychnęła Oksana w odpowiedzi. – Słuchaj, czy jest jakiś sposób, żeby uniknąć płacenia im alimentów? Twój były może im odmówić, prawda?
Andriej otworzył usta ze zdziwienia. Pierwszy raz słyszał, żeby jego żona tak mówiła.
- O czym ty mówisz? Przecież nie będę pozbawiał swoich dzieci! – oburzył się mężczyzna.
Oksana jednak nie zamierzała go słuchać. Postanowiła postąpić inaczej, omijając go.
Kobieta przyszła do Swietłany i zażądała rewizji warunków płacenia alimentów.
– Przestańcie płacić alimenty! Przestańcie wyciągać pieniądze od mojego męża! – powiedziała zirytowana Oksana, patrząc na Swietłanę zimnym wzrokiem. – Mają już dwanaście lat, czas nauczyć się radzić sobie samemu! Ja w ich wieku rozdawałam ulotki!
„Jeśli nie masz wystarczająco dużo pieniędzy, możesz to zrobić teraz” – zaśmiała się Swietłana, czując narastające oburzenie.
– Zostaw mojego męża w spokoju! Wiem, że z pomocą swoich dzieci chcesz odzyskać Andrieja! Ale to cię czeka! – kobieta pokazała jej figę.
Swietłana bez słowa zamknęła Oksanie drzwi przed nosem, próbując powstrzymać gniew.
Minęło kilka godzin, zanim doszła do siebie, a gdy już się uspokoiła, zadzwoniła do byłego męża i opowiedziała mu o wizycie jego nowej żony.
- Przyszła?! – Andriej był wściekły na zachowanie Oksany. – Porozmawiam z nią, ona nie będzie cię już więcej niepokoić, a ty nie zwracaj uwagi na jej słowa.
Wieczorem mężczyzna przywitał żonę w drzwiach i zaczął ją łajać za to, że odwiedziła jego rodzinę.
Jednak nie wysłuchawszy do końca słów Andrieja, zareagowała na jego słowa dość ostro.
„Nie chcę spędzić kolejnych 6 lat ograniczając się we wszystkim i odkładając na później realizację swoich marzeń!” – wyrzuciła z siebie Oksana i pobiegła do sypialni zapłakana.
Rozmowa z mężem nie zrobiła na niej żadnego wrażenia. Kobieta kontynuowała dążenie do celu i nawet wciągnęła w to matkę.
– Oczywiście, że trzeba coś zrobić! Andriej powinien wychowywać dzieci, nie narażając przy tym życia rodzinnego! – wspierała córkę Walentyna Pietrowna.
Zaczęła dzwonić do Swietłany i przekonywać ją, by odmówiła płacenia alimentów, a także ograniczyła kontakt dzieci z ojcem.
„Oksana i Andriej wkrótce będą mieli własne dziecko!” powiedziała ze współczuciem.
„Gratuluję” – odpowiedziała krótko kobieta, czując się nieswojo z powodu tej wiadomości.
„Słuchaj” – kontynuowała Walentyna Pietrowna. „Twoje dzieci ingerują w życie rodzinne mojej córki…”
„Szczerze? Nie obchodzi mnie to” – przerwała jej ostro Swietłana i się rozłączyła.
Kobieta wiedziała, że Andriej kocha swoje dzieci i jest gotowy zrobić wszystko, co możliwe dla ich dobra.
Była pewna, że żadne inne dziecko nie pomoże mu zapomnieć o dwójce swoich dzieci.
Swietłana opowiedziała Andriejowi o telefonie od teściowej, która natychmiast zadzwoniła do kobiety i ostro ją zrugała za ingerencję.
Po powrocie do domu mężczyznę czekał skandal. Oksana wyładowała całą swoją złość na mężu, oświadczając, że jej nie kocha.
- Poświęcasz tyle czasu tym dzieciom! – kobieta oskarżyła Andrieja, że nie poświęca jej wystarczająco dużo uwagi. – Będziesz musiał dokonać wyboru: albo ja, albo one! Nie mogę żyć z facetem, który wydaje tyle pieniędzy na dzieci!
– Wiedziałaś o tym od pierwszego spotkania. Nie ukrywałem niczego i od razu powiedziałem, że jestem rozwiedziony i mam dwójkę dzieci… – przypomniał jej mężczyzna.
„Nie wiedziałam, że kosztują tyle pieniędzy!” krzyknęła Oksana piskliwie.
Andrzej zatrzymał się na chwilę, a potem, podjąwszy decyzję, nad którą rozmyślał od kilku dni, powiedział:
- Przykro mi, ale w tej sytuacji nigdy bym ciebie nie wybrał…
Andriej w milczeniu spakował swoje rzeczy i wyszedł z mieszkania. Kobieta była pewna, że opamięta się i wróci.
Tak się jednak nie stało. Swietłana i Andriej stopniowo zaczęli się do siebie zbliżać i spędzać ze sobą coraz więcej czasu.
W pewnym momencie zdali sobie sprawę, że nadal żywią do siebie ciepłe uczucia.
Kilka tygodni po rozstaniu Andrieja i Oksany, Swietłana odebrała niespodziewany telefon. Dzwoniła Walentyna Pietrowna, matka Oksany.
„Dzień dobry, Swietłano” – zaczęła, starając się mówić przyjaźnie.
- Mam nadzieję, że wszystko w porządku?
„Dzień dobry” – odpowiedziała ostrożnie kobieta. „Czego pan potrzebuje?”
„Widzisz, chciałam poruszyć ważny temat…” – kontynuowała, robiąc pauzę. „Moja córka, Oksana, niedawno przeszła przez trudny okres. Wiesz, że Andriej nas zostawił…”
„Tak, wiem” – przerwała jej Swietłana, czując narastający niepokój.
- Cóż, moja córka zasługuje na coś lepszego. Zasługuje na prawdziwe szczęście, a nie na to, które oferuje jej były mąż. Oksana to wspaniała kobieta, zdolna stworzyć silną rodzinę. Ale do tego potrzebuje mężczyzny, który będzie gotów poświęcić się jej całkowicie…
„Przepraszam, ale nie rozumiem, co to ma wspólnego ze mną” – powiedziała chłodno Swietłana.
„Proste” – powiedziała Walentyna Pietrowna, zniżając głos. „Andriej wciąż jest przywiązany do ciebie i twoich dzieci. I dopóki to przywiązanie będzie istnieć, nie będzie mógł zacząć nowego życia z Oksaną. Dlatego proszę cię… daj mu szansę na całkowite odejście. Pozwól mu zacząć wszystko od nowa”.
Swietłana poczuła, jak w niej wrze wściekłość. Chciała odpowiedzieć kobiecie tak ostro, jak to możliwe, ale się powstrzymała.
- Szanuję twoją chęć ochrony córki, ale bądźmy szczerzy. Andriej zostawił Oksanę, bo próbowała zniszczyć jego relacje z dziećmi. To nie moja wina. Andriej wybrał drogę, którą uważał za słuszną…
- Ale ty mu przeszkadzasz iść naprzód! – wykrzyknęła matka Oksany. – Twoje dzieci pochłaniają całą jego uwagę!
„Moje dzieci są jego dziećmi” – powiedziała bez ogródek Swietłana. „A jeśli chce być z nimi, to ma do tego prawo. Nikt nie ma prawa pozbawiać go tej możliwości”.
- Swietłano, proszę, pomyśl o tym – powiedziała stanowczo Walentyna Pietrowna. – Twoja rola w życiu Andrieja musi się skończyć. Daj mu szansę na znalezienie szczęścia z inną kobietą!
„Dziękuję za radę” – odpowiedziała sucho kobieta – „ale nie zamierzam ingerować w życie osobiste Andrieja. Jeśli zdecyduje się wrócić do Oksany, to będzie jego decyzja. Ale wywieranie na niego presji przeze mnie jest bezcelowe.
Powiedziawszy to, Swietłana rozłączyła się, ale natychmiast podniosła słuchawkę i wybrała numer swojego byłego męża.
Jednak nie czekając na pierwszy sygnał, rozłączyła się i postanowiła mu nic nie mówić.
Swietłana i Andriej nadal spędzali czas razem, ciesząc się swoim towarzystwem.
Pewnego wieczoru, po wspólnej kolacji, mężczyzna podszedł do Swietłany i delikatnie wziął ją za rękę.
– Swieta – zaczął, patrząc jej prosto w oczy – myślałem o tym od dawna. Mieszkaliśmy razem przez wiele lat, przeżyliśmy wzloty i upadki. Ale teraz jestem pewien, że chcę spędzić z tobą resztę życia.
Swietłana spojrzała na Andrieja z miłością, czując, że jej serce bije szybciej.
Od dawna miała nadzieję usłyszeć te słowa, lecz bała się wyznać przed sobą własne uczucia.
Swietłana skinęła głową, nie mogąc powstrzymać łez radości. Jednak, aby wziąć ślub, Andriej musiał rozwieść się z Oksaną, która długo odmawiała mu rozwodu.
Dopiero po miesiącach w końcu uległa i podpisała niezbędne dokumenty. Następnie Swietłana i Andriej ponownie się pobrali, przekonani, że mogą teraz zbudować szczęśliwe życie rodzinne.