Gregory Miller, kierownik małego, ale prestiżowego hotelu w centrum miasta, zawsze był dumny ze swojej pracy.
Dbał o porządek, witał gości, zajmował się kwestiami organizacyjnymi i uważał się za ważną postać w branży hotelarskiej.
Jednak jego spojrzenie na życie było dalekie od nowoczesnych wartości, co wkrótce spłatało mu okrutnego figla.