Około dziesięciu lat temu Nastia stanęła w obliczu najgorszej diagnozy w swoim życiu. Miała wtedy zaledwie 28 lat i od trzech lat była żoną Igora, właściciela małego sklepu motoryzacyjnego.
Ich związek, delikatnie mówiąc, nie był idealny.
Para nie miała czasu na dzieci, a zmartwienia o nie nie odwracały uwagi od ciągłych nieporozumień i cichych wyrzutów.