Masza, mówią, że twój Igor znowu awansował?
Tak, Swietłana, jest dla mnie świetny.
„Masz szczęście, dziewczyno, masz normalnego faceta”.
Mam już dość tego motłochu, na który natrafiam. Ten ostatni zaprosił mnie na randkę do restauracji, a potem zaproponował, że podzieli się rachunkiem! Czy możesz to sobie wyobrazić?
Och… Tak, nowoczesny. I jak zareagowałeś?
Jak inaczej mógłbym zareagować? Wstałem i wyszedłem. Oczywiście nie miałem zamiaru za nic płacić. I ten też krzyczał na mnie paskudne rzeczy.
Tak, na szczęście nie muszę się tym zajmować. Dobrze jest mieć normalnego męża.
„Tak, szczęście, wielkie szczęście” – powiedziała Sveta, nie ukrywając nuty zazdrości w głosie. „A jak go zdobyłeś, nie można nazwać cię pięknością”.
Masza spojrzała na przyjaciółkę wyzywająco.
Nie obraź się, oczywiście, ale mówię obiektywnie.
„Szczęśliwe kobiety nie obrażają się na takie słowa” – odpowiedziała dumnie Masza. — Tak, a ty po prostu jesteś zły, że nie mogłeś go najpierw powstrzymać. Znaliście się jeszcze zanim go poznaliśmy.