Ulokowałeś swoich bliskich w naszym mieszkaniu, nawet mnie o to nie pytając! — żona była oburzona

  • O, Irinko! Gdzie byłeś tak długo? Czekamy na Ciebie, czekamy. Nie siadamy do kolacji. Już jesteśmy głodni, ale trzymamy się dzielnie – na korytarzu jej własnego mieszkania stała już siostra jej męża, Maja, której Ira nie przepadała.

„Dzień dobry” – odpowiedziała niezbyt uprzejmie.

  • No i co, jesteś taki zdezorientowany? Wejdź, umyj ręce, przebierz się i usiądź przy stole! — rozkazała bezczelnie bratowa. — Misza i ja upiekliśmy takiego kurczaka, że ​​było to obłędne. Zapach jest boski. Jeszcze tego nie poczułeś?

Maya ćwierkała, odbierając od wciąż zdezorientowanej synowej torby z zakupami, które kupiła w drodze powrotnej z pracy, i zdawała się nie zauważać jej niezadowolonej twarzy.

Z jakiegoś powodu Maya zachowywała się teraz jak właścicielka, jakby to ona tu mieszkała, a Irina przyjechała ją odwiedzić.

Bratowa poszła do kuchni, aby zabrać zakupy, które kupiła Ira.

  • Co tu masz? — Mąż Iriny wyszedł na korytarz. – Kochanie, nie zatrzymuj nas. Mayka ma rację, już jestem głodny. No to ruszamy się i siadamy przy stole.

Irina po cichu weszła do sypialni, żeby przebrać się w domowe ubrania i aż złapała oddech.

Było tu tak wiele rzeczy należących do innych ludzi, że nie był to już jej pokój.

— Co się dzieje? — zawołała Irina z urazą. – Kostia, chodź tu!

  • Co tu masz? — mąż otworzył drzwi do pokoju, najwyraźniej z czegoś zadowolony. — Nawet nie możesz się przebrać beze mnie?
  • Czemu jesteś taki szczęśliwy? Nie rozumiem. Jak głupiec z cukierkiem! — Irina była zdenerwowana.
  • Ir, co się stało… Mamy gości, a ty znów jesteś w złym humorze. Coś w pracy?

Naiwne zachowanie mojego męża było trochę irytujące.

  • Goście? — wieszając sukienkę w szafie, zapytała zaskoczona Irina. – Co to jest? Czy goście przyjechali do nas z walizkami pełnymi rzeczy? Nie chcesz mi niczego wyjaśnić?

Irina próbowała odnaleźć swoje ubrania domowe wśród ubrań innych ludzi, niedbale porozrzucanych po całym pokoju.

  • Słuchaj, no cóż, chciałem ci później wszystko wyjaśnić. Wszystko wydarzyło się tak szybko…
  • Co się stało? – zapytała Ira ostro. – Co się dzieje w naszym mieszkaniu?

„Maja i Michaił zamieszkali z nami” – powiedział spokojnie mąż.

  • Co!? Kostia, czy ty oszalałeś? Mamy dwupokojowe mieszkanie! I dobrze, że mój syn nadal jest na obozie. A dlaczego nam, a nie twojej teściowej?
  • Są tymczasowe. Dlaczego tak reagujesz? Nie jesteś histeryczny, prawda? Chodźmy na kolację. Porozmawiamy później, opowiem ci wszystko. To naprawdę niewygodne…
  • On czuje się niekomfortowo! I myślisz, że to wszystko jest dla mnie wygodne? — Irina machnęła ręką w stronę pokoju, w którym bezmyślnie walały się czyjeś ubrania.
  • Dobra, chodźmy. Moja siostra i jej mąż idą na spacer po obiedzie, już mnie ostrzegli. A ty i ja po prostu będziemy rozmawiać i omawiać wszystko. Bez świadków.

Irina się poddała. Chociaż trzeba było od razu postawić wszystkie kropki nad „i”. To, co wydarzyło się później, można określić tylko mianem bezczelności.

  • No i jak ci smakuje kurczak? — zapytała Maya z nadzieją, patrząc na brata i bratową. — A sałatka? Irinko, nawet nie próbowałaś mojej sałatki.

„Dziękuję, kurczak mi wystarczył” – odpowiedziała sucho gospodyni.

— Chcesz herbaty? Zaparzyłam tak wspaniałą herbatę. Teraz będziemy pić go codziennie! Skład herbaty został opracowany tak, aby wspomagać odchudzanie i jednocześnie zapewniać zastrzyk energii. Myślę, że nadszedł czas, żebyś i twój brat też schudł. Misha i ja pijemy go już od miesiąca. A moim zdaniem wynik jest oczywisty.

„Mam alergię, więc nie piję napojów ze składnikami, których nie znam” – odpowiedziała synowa.

Irina wstała od stołu i otworzyła szafkę, w której stały pudełka z herbatą i paczka ziaren kawy. Planowałem zaparzyć moją ulubioną herbatę z bergamotką.

Ale półka była pusta.

— A…gdzie? – Spojrzała na męża ze zdziwieniem, potem na Mayę.

  • Irus, zrobiłem tu trochę porządków. „Krótko mówiąc, wyrzuciłam wszystko, co niepotrzebne” – odpowiedziała niedbale bratowa.
  • Dodatkowo? — Irina była zaskoczona.
  • Cóż, tak. Miałeś tam tak dużo. Po co? Im dłużej herbata stoi, tym bardziej traci swój smak i aromat. Oni po prostu się starzeją. Poza tym postawię tam moją herbatę, którą będziemy pić wszyscy razem – rooibosa, mate, hibiskusa, oolonga – zaczęła z zachwytem wyliczać bratowa.
  • Kto ci pozwolił tu być szefem? „Irina zapytała niezbyt taktownie i dość głośno.
  • Dobra, dość… Po co zamierzasz się ze mną o to kłócić? „Wciąż musimy mieszkać razem” – powiedziała Maya z urazą. – Chodźmy na spacer, Misza – po kolacji musimy się ruszać. A niech Kostia i Irina mówią. Oczywiste jest, że mają taką potrzebę.
  • Nie, widzisz co się dzieje? Ona prowadzi moją kuchnię, wyrzuca moją ulubioną herbatę, gotuje moje jedzenie, przedstawiając je jako swoje kulinarne dzieło, a ja mam siedzieć cicho? Dlaczego, kochanie, wyjaśnij mi to? I na koniec wytłumaczcie nam, dlaczego spadły nam na głowy! — Irina była oburzona.
  • Ira, bądź mniej zdenerwowana. Jesteś tak zdenerwowany, jakby przydarzyło nam się coś naprawdę strasznego. Cóż, Mike i jej mąż zostaną u nas na kilka tygodni. Wszystko w porządku. Jak tylko kupią mieszkanie, to się wyprowadzą – wyjaśnił Kostia.

— Czy sprzedali swoje? Ale dlaczego? — Ira był zaskoczony. — Myślałem, że mają cudowne dwupokojowe mieszkanie. Co do cholery? Nie mają jeszcze dzieci, chociaż mieszkają razem już od pięciu lat.

Irina nie potrafiła poradzić sobie ze swoimi emocjami. Były poza skalą. A wizja konieczności znoszenia w domu szwagierki, która wściubia nos we wszystko, co się dzieje, i swojego męża, była straszna.

„Chcą kupić mieszkanie trzypokojowe” – odpowiedział Kostia.

  • Co? Dlaczego tego potrzebują?
  • Maya chce zamienić jeden pokój w salon. Będziemy przyjmować klientów w domach – masaże, aromaterapia i inne tego typu usługi.
  • Masaż? Twoja siostra i masaż? Tak, ona jest marzycielką! Widziałeś jej chude ramiona. Tak, i musisz się tego nauczyć. I nie chodzi tu o to, żeby nagle zrobić to, czego zapragnie twój mały palec u lewej stopy.

W tym momencie Irina nawet wybuchnęła śmiechem, choć nie była w nastroju do śmiechu.

— Czy ona ma jakiś certyfikat? Moja siostra brała udział w kursach. A co do siły, to się mylisz. Wykona masaż twarzy, ale nie wymaga on angażowania mięśni.

  • Okej, już to wyjaśniliśmy. Dlaczego sprzedali swoje mieszkanie, nie wybierając wcześniej innego, do którego wprowadziliby się od razu po sprzedaży starego i zakupie nowego? No cóż, to podstawa! To samo robią wszyscy normalni ludzie.

— Mieli na myśli jedno mieszkanie. Jednak mieszkanie zostało szybko kupione, a oni mieli pewne opóźnienia w sprzedaży. A teraz szukają nowego. Zabrali meble i sprzęt do jakiegoś magazynu w celu tymczasowego przechowywania, a potem przyjechali do nas.

  • Dlaczego nam? Dlaczego nie twojej matce, Kostii? Cóż, to byłoby logiczne! Czyż nie? — Irina wciąż miała nadzieję, że sytuację uda się zmienić, wysyłając bratową i jej męża do matki.
  • Ir, zapomniałeś? — mąż wyglądał na zaskoczonego.
  • Co? Nie mów zagadkami! Już jestem na krawędzi.
  • Mama nie lubi Michała. Już wtedy, pięć lat temu, była przeciwna ich małżeństwu. I teraz nic się nie zmieniło. Do dziś dnia nie może wybaczyć Mike’owi, że jej nie posłuchał. Jak oni tam będą żyć, o czym ty mówisz?
  • Wspaniały! Twoja siostra nie chce denerwować twojej matki, a ja muszę to znosić… A tak w ogóle, jak długo?
  • No cóż, myślę, że poradzą sobie za jakieś dwa tygodnie. Znajdą odpowiednią opcję.
  • NIE! Tydzień, nie dłużej. W przeciwnym razie, znasz mnie, zrobię taki skandal, że nikt nie poczuje się z tego powodu źle. A poza tym mam nadzieję, że przez problemy Twojej siostry nie zapomniałaś, że za tydzień musimy odebrać Petkę z obozu? Dokładnie o to chodzi! Kiedy mój syn wróci do domu, nie powinno tu być nikogo!

Ale Irina miała zbyt dobre zdanie o ludziach. Wierzyłem w ich uczciwość. Że ponoszą odpowiedzialność za swoje słowa. Myliła się. Maja i Michaił nie mieli zamiaru wyprowadzać się ze swojego miejsca zamieszkania w ciągu tygodnia.

Mieszkanie z pięcioma osobami po powrocie 12-letniego syna było uciążliwe. Łazienkę zawsze zajmowała moja bratowa, a kolejka do toalety rano stanowiła tylko połowę problemu.

Wszyscy trzej, Kostia i ich syn, mieszkali teraz w salonie, ponieważ ich bratowa i jej mąż przenieśli się do swojej sypialni.

Ku oburzeniu Iriny jej mąż odpowiedział po prostu: mój syn i ja jesteśmy jedną rodziną, więc spędzimy noc we troje w dużym pokoju. Mają też własną rodzinę, mniejszą, i noce spędzają w sypialni.

Teraz także w kuchni działo się coś niezrozumiałego. Michaił nadal gdzieś wychodził do pracy, a jego bratowa siedziała w domu, czekając na otwarcie swojego salonu. A całą swoją energię poświęcała kulinarnym rozkoszom i arcydziełom.

Inni byliby szczęśliwi, gdyby wieczorem w domu było gotowe jedzenie dla całej rodziny i nie trzeba było stać przy kuchence. Ale nie Irina.

  • Czemu jesteś taki zły? Ciesz się, że nie musisz nic robić po pracy. „Bratowa będzie gotować i prać” – argumentował kolega Iry.
  • Nie ma mowy! Jedzenie tego, co ona ugotowała, to nie miłość do siebie! Po pierwsze, gotuje tylko z moich produktów. I to jest bezczelność, musisz przyznać. Po drugie, szuka przepisów, które uniemożliwiają zjedzenie tych potraw. Po prostu przenosi produkty i to wszystko. A nie możesz jej zmusić do zmywania naczyń. To nie jest zajęcie dla zwykłych śmiertelników.
  • A kto myje? — zdziwił się kolega.

— Jej brat musi po niej sprzątać. Ponieważ wieczorem nawet nie wchodzę do kuchni, staram się zjeść przekąskę w kawiarni naprzeciwko domu. Więc to mój mąż bierze na siebie winę.

  • Tak, rzeczy… W takim razie należy je przegonić. Nie czekaj. Po co Ci taki stres?
  • Iść! Łatwo powiedzieć. Mój mąż jest temu przeciwny. Mówi, że jestem nietolerancyjny. A ponieważ jesteśmy wszyscy spokrewnieni, powinniśmy sobie nawzajem pomagać.

Ale pewnego dnia Irina nie wytrzymała i wyrzuciła nieproszonych lokatorów. Zastosowałem jedną sztuczkę.

Irinie jakoś udało się przetrwać fakt, że drogi szampon i odżywka, które kupiła specjalnie do swoich gęstych włosów, dawno już skończyły się w łazience. Próbowała też pogodzić się z faktem, że Maja uparcie chodziła po mieszkaniu w swoim ulubionym satynowym szlafroku, który mąż podarował jej kiedyś na Nowy Rok. To prawda, powiedziałem to mojej szwagierce.

  • Oj, nie mogę, żal mi było jakiegoś szmatławca! — zareagowała dziwnie.

Ale kiedy Irina nie znalazła w pudełku swoich ulubionych kolczyków z topazami i niewielką ilością diamentów wzdłuż obramowania, nie mogła już tego znieść.

  • Maya, czy zabrałaś moją biżuterię? Czego możemy się po Tobie spodziewać? Czy wejdziesz do naszego łóżka? — Ira nie była już nieśmiała w wyrazie twarzy.
  • A co jeśli bym to wziął? Musiałem zrobić dobre wrażenie w banku, żeby udzielili mi dobrego kredytu. „No cóż, pożyczyłam je od ciebie” – wyjaśniła po prostu bratowa.

— Gdzie są kolczyki? Oddaj to teraz! — Ira krzyczała tak głośno, że ściany się trzęsły. – Złodziej!

  • Kochanie, dlaczego jesteś taka zdenerwowana? „Nie hałasuj” – próbował załagodzić sytuację Kostia.
  • Oddam je teraz, leżą gdzieś w mojej torbie. Wielka sprawa, zrobiłem tu napad złości. Nawet wyzywała, Maya była obrazem spokoju.

— Czy leżą gdzieś w twojej torbie? Czy wiesz ile kosztują? Konstantin, szybko zabierz moją biżuterię od swojej szalonej siostry! Natychmiast!

„Dziewczyny, nie kłóćcie się” – próbował pogodzić siostrę i żonę Kostia, ale wszystko na nic.

Późnym wieczorem, gdy Maja leżała zamknięta w sypialni, Irina podsłuchała rozmowę męża z zięciem, którą cichutko prowadzili na balkonie.

  • Kostia, powiedz swoim, żeby nie robili zamieszania. To nie jest możliwe. Teraz wszyscy będziemy się kłócić. I co z tego? Przed nami jeszcze długie wspólne życie – powiedział niezadowolony Michaił.
  • Co mam zrobić? Ira jest zdenerwowana i rozumiem ją. Moja siostra zachowuje się bezczelnie.
  • Musisz być cierpliwy, Kostian. Spłaciłam długi po sprzedaży naszego mieszkania, ale wciąż nie zarobiłam wystarczająco dużo, żeby kupić nowe. Mam parę pomysłów, ale muszę je jeszcze dopracować – argumentował zięć.

„Co? Co ja właśnie usłyszałam? — Irina była zaskoczona. — Czy oni są z nami na długo? Czy ja mam żyć w takim bałaganie nie wiadomo jak długo? Dobra robota, mężu, sprawiłeś, że stałam się przyjacielska!”

Irina ledwo powstrzymała się od wywołania skandalu. Powstrzymał ją jedynie śpiący syn.

Następnego dnia wzięła urlop w pracy i poszła do swojej teściowej, która mieszkała sama w dwupokojowym mieszkaniu.

  • Raiso Siemionowno, czy nie uważasz, że zadomowiłaś się tu na dobre? — zaczęła Irina bez przywitania.
  • Co? Czy planujesz nakręcić scenę? „Teściowa powiedziała, doskonale rozumiejąc, o czym jej synowa będzie z nią rozmawiać.
  • Tak, mam taki zamiar. Co więcej, będę ci groził. A nawet szantaż” – kontynuowała Irina groźnie.
  • Irina, proszę o odrobinę cierpliwości. Jesteście wszyscy młodzi, łatwiej wam się dogadywać ze sobą i możecie dojść do porozumienia – Raisa Siemionowna postanowiła zastosować podstęp. Jak zawsze.
  • NIE! Nie możemy dojść do porozumienia! I nie będę już niczego tolerować. Pozwól swojej bezwstydnej córce i jej mężowi przeprowadzić się tutaj.
  • W przeciwnym razie? — wyjaśniła teściowa, widząc ducha walki swojej synowej.
  • W przeciwnym razie opowiem twojemu niekochanemu zięciowi, ilu współmałżonków miała Maja przed nim. Myślę, że będzie zainteresowany.
  • O czym mówisz? Czy naprawdę się na to zdecydujesz? – jęknęła Raisa Siemionowna.
  • Koniecznie. Ale to nie wszystko. Złożę pozew o rozwód z moim pozbawionym kręgosłupa mężem, a on także przyjedzie tu zamieszkać, z wami.

Irina zauważyła, jak wielka walka emocji toczyła się teraz w sercu jej teściowej. Na jej twarzy malowało się oburzenie, zaskoczenie i złość.

  • Cienki. Powiedz Mai, żeby się do mnie wprowadziła. W przeciwnym razie zniszczysz wszystko, ty okropny człowieku!
  • Jestem normalny. Ale to, co robią Twoje dzieci, jest po prostu niezwykłe! Nie zaszczepiłeś w nich żadnego szacunku dla innych, żadnego taktu, ani podstawowych ludzkich pojęć. Ale nie chcę, żeby mój Pietia, patrząc na takich krewnych, wyrósł na takiego, co jego słaby ojciec.

Irina odeszła. Wieczorem, gdy wracałem z pracy, nie widziałem już tam bezczelnych, nieproszonych gości.

  • Osiedliłeś ich tutaj, nie pytając mnie o to! — powiedziała Irina stanowczo mężowi. – Ale to się już nigdy nie powtórzy. W przeciwnym razie jest to oszustwo. Zrozum to raz na zawsze. Nasze mieszkanie jest tylko naszym terytorium i nie pozwolę, żebyś je niszczył.

Maja i Michaił mieszkają ze swoją teściową już drugi rok.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *