Siergiej kupuje żonie drogi samochód, co wywołuje burzę oburzenia u matki. Najpierw teściowa wszczyna skandal, a kilka dni później obraża nowego samochodu. Anna i Siergiej odkrywają prawdę dzięki kamerze monitoringu i domagają się odszkodowania. Matka jest zmuszona zaciągnąć pożyczkę, ale uraza między krewnymi pozostaje. To historia o granicach, kontroli i konsekwencjach destrukcyjnej ingerencji w czyjeś życie.
Larisa Nikołajewna stała na środku kuchni i dosłownie kipiała z oburzenia, słysząc wiadomość o zakupie drogiego samochodu przez jej syna Siergieja.
Rozumiesz, w co się pakujesz?! Po co ci drugi samochód? – wykrzyknęła, machając rękami. – To prawdziwy ból głowy! Wyobrażasz sobie, jak często są kradzione, porysowane, uszkodzone?!
Mamo, pierwszego nikt nie tknął od wielu lat – odpowiedział spokojnie jej syn. – Poza tym, kupiliśmy go dla Anny.
Dla Anny? Czym sobie na to zasłużyła? – oburzyła się Larisa Nikołajewna. –
Mamo, to moja żona! O czym ty w ogóle mówisz? Głupoty opowiadasz! – odpowiedział oburzony Siergiej. – Uspokój się już! Samochód nie został kupiony twoim kosztem.
Jednak Larisa Nikołajewna nie chciała się uspokoić. Dosłownie wściekła się i złościła, gdy dowiedziała się o nowym samochodzie, który Siergiej kupił dla swojej żony.
Zakup nowego samochodu był planowany przez parę od dłuższego czasu i został dokonany wyłącznie ze względu na wygodę rodziny.
Anna i Siergiej pracowali w różnych częściach miasta, więc wygodnie było im kupić drugi samochód.
Kiedy zobaczę ten nowy egzemplarz? – zapytała zirytowana Larisa Nikołajewna głębokim głosem. –
Nie ma sprawy! Samochód już stoi pod domem – odpowiedział mężczyzna, ale nie spodziewał się, że matka przyjedzie tego samego dnia.
– A który jest twój? – Larisa Nikołajewna wpadła do mieszkania jak szalona.
Siergiej, zawstydzony, wyprowadził matkę na zewnątrz, żeby jej pokazać, jaki dokładnie samochód kupili.
Za ile kupiłaś? – zapytała surowo Larisa Nikołajewna i skrzyżowała ręce na piersi. –
Za dwa miliony – odpowiedział spokojnie mężczyzna.
Reakcja matki przerosła jego najśmielsze oczekiwania. Zamiast pełnego podziwu spojrzenia i gratulacji, rozległ się głośny okrzyk:
Tylko uważaj, gdzie wydajesz pieniądze! Lepiej zainwestować w mieszkanie.
Mamo, nie krzycz – podciągnął ją syn – mamy mieszkanie, gdybyś zapomniała…
Dwupokojowe, ale możesz dostać trzypokojowe albo dom! – krzyczała dalej Larisa Nikołajewna.
Żeby sąsiedzi nie patrzyli na nich ze zdziwieniem, Siergiej pospieszył, żeby wprowadzić matkę do mieszkania.
Nikt jednak nie mógł sobie wyobrazić, jak daleko sięgnie niezadowolenie kobiety.
Kilka dni później Larisa Nikołajewna bez uprzedzenia pojawiła się w mieszkaniu pary.
Zamiast zadzwonić dzwonkiem do drzwi, zaczęła walić w nie z całych sił.
Przerażona Anna pobiegła otworzyć drzwi. Widząc teściową, kobieta bardzo się zawstydziła.
Widziałeś w ogóle, co się stało?! – zapytała Larisa Nikołajewna od progu.
Co? – Siergiej wyjrzał z kuchni.
Ktoś porysował twój nowy samochód! – powiedziała kobieta z radością w głosie.
Jak? – Anna oniemiała i wybiegła z mieszkania w kapciach i szlafroku.
Siergiej pospieszył za żoną. Larisa Nikołajewna również wyszła, ale powoli i ostrożnie.
Gdy podeszła do pary, odkryli już na masce ich nowego samochodu wulgarne pięcioliterowe słowo napisane dużymi, czarnymi literami.
Kto ośmielił się zrobić coś takiego?! Mówiłam ci, że to nielegalne… — Larisa Nikołajewna zaczęła lamentować, jakby szczerze się martwiła. — Za bardzo skakałeś? A mówiłam ci, że nie potrzebujesz drugiego samochodu. Przyznaj się, kochanie, komu nadepnąłeś na ogon?
W jakim sensie? — Anna odpowiedziała pytaniem na pytanie, zmieszana.
Przecież takie słowa nie bez powodu pisze się na samochodach! Masz kochanka? — oszołomiła go kolejnym pytaniem.
Co ty mówisz! — oburzyła się kobieta. — Nie mam pojęcia, kto mógł to zrobić… No cóż, policja się dowie!
Nikt nic nie zrobi — prychnęła Larisa Nikołajewna. — Powiedzą, że to twoje osobiste problemy… Nie powinnaś nawet zawracać głowy policji. Sprzedaj ten samochód, na wszelki wypadek!
Po tych słowach Siergiej spojrzał pytająco na matkę, ale nie powiedział ani słowa.
Larisa Nikołajewna została z parą jeszcze pół godziny i szykowała się do powrotu do domu. Odprowadzając ją, Anna zapytała:
Po co przyszłaś?
Przyniosłam ci wieści. Beze mnie dowiedziałabyś się, że samochód jest porysowany – odpowiedziała teściowa uśmiechem i odeszła.
Wieczorem, uspokoiwszy się trochę, Anna wyszła na dwór i zobaczyła sąsiadkę z pierwszego piętra.
Kobieta w desperacji postanowiła podzielić się z nią tym, co ją spotkało. Podczas rozmowy okazało się, że Marina ma kamerę monitorującą parking obok domu.
„Zobaczmy i przekonajmy się, jakiego masz pecha” – zaprosiła sąsiadka Anny.
Po wspólnym obejrzeniu nagrania obie kobiety zamarły ze zdumienia. Kamera wyraźnie uchwyciła, jak Larisa Nikołajewna spokojnie drapie napis na lśniącej karoserii samochodu.
Po zakończeniu misji kobieta oparła ręce na biodrach i z zadowoleniem przyglądała się swojemu dziełu ze wszystkich stron.
„Zawsze myślałam, że masz dobre relacje z Larisą Nikołajewną. Podobno jest nauczycielką z wieloletnim stażem…
Mało tego, jest też „Nauczycielką Roku” – powiedziała Anna z irytacją.
Podziękowawszy sąsiadce za pomoc, kobieta wróciła do domu i opowiedziała wszystko mężowi.
Niemożliwe! Co za bzdura! Mama by nam nie zniszczyła samochodu – powiedział Siergiej z nerwowym uśmiechem.
– Pokażę ci ten filmik? – zapytała Anna zirytowanym tonem. – Po co mam ją oczerniać?!
Mężczyzna zacisnął usta, zdając sobie sprawę, że jego żona ma rację. Skinął głową i wybrał numer telefonu Larisy Nikołajewny.
Gdy tylko odebrała telefon, Siergiej powiedział surowym, poważnym tonem:
Wiemy, kto uszkodził nasz samochód. Będziecie musieli nam wypłacić odszkodowanie za wszystkie szkody w wysokości dwustu tysięcy rubli za pomalowanie karoserii!
Początkowo matka odmawiała przyznania się do winy, zapewniając wszystkich, że to był zbieg okoliczności.
Jednak gdy Anna jako dowód wysłała jej nagranie z kamery, na którym widać, jak rysuje samochód, uległa.
Dlaczego to zrobiłeś? – zapytał surowo Siergiej. – Czy zdajesz sobie sprawę, co zrobiłeś?
Nie chciałem, żebyś kupował drugi samochód – mruknęła zmiętoszonym głosem Larisa Nikołajewna. –
A czym się wtrąciłeś? Wyrządziłeś nam szkodę? A może raczej stworzyłeś problemy i wziąłeś kredyt? Chyba oszalałeś! Lepiej by było, gdybym ci nic nie powiedział! – wyrzucił zirytowany mężczyzna. – Jutro mam dostać pieniądze!
Oddam je – burknęła matka.
Larisa Nikołajewna musiała iść do banku i wziąć kredyt na naprawę samochodu Anny.
Ta sytuacja odcisnęła piętno na relacjach między matką a synem. Pierwszy uważał, że Siergiej postąpił podle i nie mógł niczego od niej żądać, a drugi żywił urazę do matki za to, że pozwoliła jej zniszczyć ich majątek.