Przestań, kochanie. A dlaczego myślałaś, że nasza siostra teraz z nami zamieszka, niech idzie do internatu?

  • Dobrze, mamo, rozumiem! Jasne, że nie zostawię Angeli w akademiku! To moja siostra! – obiecał Lesha mamie przez telefon. – Ale nie wiem jeszcze, jak zareaguje na to Oksana, ona się z naszą Angelą nie dogaduje!

– Co ich łączy? Po prostu wstaw Angelę do salonu i daj jej żyć! Nie będzie grzebać w twoich szafach, nie pije, nie pali, ogólnie jest dobrą dziewczyną…

  • Tak, wiem o tym, ale Oksana z jakiegoś powodu jest jej przeciwna i tak jest od naszego ślubu!

– Minęły już cztery lata! Nie sądzę, żeby ona mogła się tak długo o coś gniewać, Lyosha! – matka mu nie uwierzyła.

– Po prostu porozmawiaj z żoną, wytłumacz, że będę spokojniejsza, wiedząc, że nasza Angela jest pod opieką i nie mieszka z gromadą nastoletnich narkomanów, tylko w domu!

— Zrobię wszystko!

– Jaka sprytna dziewczynka! – ucieszyła się matka. – A tak przy okazji, dasz jej pieniądze na dojazd, obiady, a jak będzie czegoś jeszcze potrzebowała? Sam się tym zajmiesz, prawda, Liosza?

„No cóż, mamo… muszę to jeszcze omówić z Oksaną…” powiedział niepewnie.

– O tym też rozmawiać? Co to za rodzina, że ​​możesz pomagać własnej siostrze tylko za pozwoleniem żony? To nie w porządku, synu! – odezwała się matka z niezadowoleniem. – O każdym wydatku gadasz ze swoją Oksaną? Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę, jak absurdalnie to brzmi w ustach dorosłego mężczyzny?

  • Mamo, my po prostu mamy wszystko wspólne, wszystko jest razem…

– Co za różnica? Przecież to twoja siostra! Twoja młodsza siostra! A ty musisz pomagać rodzicom i być dla niej przykładem!

  • Rozumiem, mamusiu! Postaram się wszystko rozwiązać!

– Nie „postaram się”, ale żeby on naprawdę o wszystkim decydował, Liosza! I to jeszcze dziś! – powiedziała mu matka tonem, który nie tolerował kłótni, i rozłączyła się.

Lyosha był ściśnięty między dwiema przeciwległymi ścianami. Z jednej strony jego matka, która zmusiła go do schronienia młodszej siostry w mieszkaniu jego i żony. A z drugiej strony jego żona, która nienawidziła tej siostry z całego serca, bo Angela, kiedy Oksana i Lyosha jeszcze się spotykali, stale robiła Oksanie okropne rzeczy za każdym razem, gdy przyjeżdżały do ​​rodziców. Kradła jej pieniądze z torebki. Raz nawet ukradła jej telefon, ale Oksana w porę otrzymała powiadomienie na zegarek, że telefon jest poza zasięgiem. Lyosha próbował to wszystko zatuszować i udawało mu się to przez jakiś czas, aż do następnej wizyty. A cztery lata temu, kiedy Lyosha i Oksana się pobrali, Angela wylała czerwoną farbę na suknię ślubną żony brata tuż przed ślubem. Dobrze, że stało się to po urzędzie stanu cywilnego, Oksana po prostu przebrała się w wygodniejszą białą sukienkę, ale fakt, że Angela była okropna, był niezaprzeczalny. Od tamtej pory żona Aleksego nie chciała nawet słyszeć o tym nieletnim psotniku. Samo wspomnienie imienia „Angela” wywoływało u Oksany utratę panowania nad sobą, wpadała w złość i krzyczała.

Ale dopóki siostra Lyoszyny mieszkała z rodzicami, takie chwile zdarzały się niezwykle rzadko. Teraz poszła do technikum, w tym samym mieście, w którym mieszkał jej brat z żoną, ponieważ matka z góry zapowiedziała Angeli, że będzie się uczyć albo w rodzinnym mieście, albo w mieście brata, nigdzie indziej, bo miała zaledwie siedemnaście lat i matka nie zamierzała się o nią ciągle martwić i zostawiać bez opieki.

Ale nikt wcześniej nie rozmawiał o tym z Oksaną. Jej teściowa uznała to za niepotrzebne i kiedy Angela przyjechała, po prostu oznajmiła synowi, że jego siostra przyjechała do ich miasta i zamieszka z nim i Oksaną.

Kiedy Angela po raz pierwszy przybyła do miasta, Lyosha spotkał ją, ale nie zabrał jej do domu, tylko zabrał siostrę do akademika. Niezależnie od tego, jak kapryśna była jego młodsza siostra, chciał najpierw przygotować grunt pod jej przyjazd z żoną. A ponieważ przez sześć miesięcy, odkąd dowiedział się, dokąd pojedzie jego młodsza siostra, nie zrobił nic, nie powiedział o niej nawet słowa Oksanie, co oznaczało, że musi to zrobić jak najszybciej.

A Angela natychmiast zaczęła mu grozić, że zadzwoni do matki i opowie mu wszystko, wiedząc, jak bardzo jej starszy brat drży przed matką.

Musiał obiecać siostrze, że to tylko kilka dni, zanim uzgodni wszystko z Oksaną, zwłaszcza że Angela dostała miejsce w akademiku, ponieważ pochodziła spoza miasta, i otrzymała stypendium państwowe. Ale stypendium państwowe nie było jej dane ze względu na inteligencję, ale dlatego, że w tym roku nabór był słaby, a nawet miejsca w ramach stypendium państwowego były jeszcze dostępne na jej roku.

Lesha wracała do domu wcześniej niż jego żona. Zazwyczaj pracowała do dziewiątej wieczorem, a potem mogły być jakieś zebrania, sesje planowania i inne bzdury, które pracodawcy lubią organizować, jak im się wydaje, dla produktywności i żeby ich pracownicy pracowali lepiej. Ale tak naprawdę było to po prostu bardzo wyczerpujące, a Oksana wracała po takich spotkaniach wyciśnięta jak cytryna. Nie miała absolutnie na nic ochoty, ani sił. Ten wieczór był właśnie jednym z nich.

„Wróciłam!” – powiedziała głośno żona, wchodząc do mieszkania i od razu usiadła na pufie, który umieściła przy drzwiach wejściowych, kiedy razem z mężem meblowali mieszkanie.

Okazało się jednak, że było to dla niej bardzo potrzebne, zwłaszcza po takich dniach pracy.

  • Cześć, kochanie! Jak ci mija dzień? Jak w pracy? – zapytała Lesha, wychodząc z salonu.

„Nawet nie pytaj” – odpowiedziała ponuro Oksana. „Jeszcze nie dotarłam do pracy, a szef już zaczął wysyłać wiadomości głosowe do zespołu, że wszyscy jesteśmy bezmózgowcy, że nas wszystkich zwolni i zatrudni bardziej kompetentnych pracowników…”

  • O rany! Co się stało? Co mu się znowu nie podobało?
  • Wczoraj ktoś sprzedał Manzoniemu swoje nowe damskie naboje Parker! Nie mam pojęcia, kto to był, ale wszyscy dostaliśmy to, na co zasłużyliśmy! A teraz postanowił nas przepytać z tematu elitarnych długopisów! Dzisiaj dał wszystkim wydruki ze specyfikacją i kazał im się ich nauczyć do jutra!
  • A jest tam czego się nauczyć?

– Nawet nie będę tego oglądać, Lyosha! Kiedy pierwszy raz przyszłam do pracy w tym sklepie, tyle mi o tym wszystkim opowiadano, że do dziś pamiętam to lepiej niż słowa mojej ulubionej piosenki! – oznajmiła Oksana. – Sam szef nie wie o tym tyle, co ja! Lepiej, żeby przyjął nowicjuszy i dał im te egzaminy! Ponieważ starsi sprzedawcy zostali zniesieni, teraz nie ma kto ich szkolić, ale możemy się na wszystkich wyżyć! A tak przy okazji, powiedziałam mu to po spotkaniu planistycznym!

  • A co z nim?
  • Powiedział, że jeśli powiem mu coś takiego jeszcze raz, to chyba zacznę szukać nowej pracy! Ale pewnie tak zrobię! Bo mam już dość tej ciężkiej pracy!

Zdejmując buty, Oksana poszła się umyć i przebrać, zanim mąż zasypie ją kolejnymi pytaniami. Przez cały ten czas Lyosza stała w korytarzu przy wejściu do salonu, rozmyślając o czymś.

„Jak minął ci dzień?” zapytała, widząc wahanie u męża.

  • Tak… To normalne! Nic specjalnego!

„To dlaczego teraz wyglądasz tak, jakbyś zrobiła coś złego i boisz się to przyznać?” – zapytała Oksana nieco napiętym głosem.

  • Nie! Co ty… Po prostu…

„Jakie to „proste”, Lyosha?” – zapytała z oczekiwaniem.

  • Nic! Naprawdę!
  • Ale coś mi mówi, że kłamiesz…
  • Oksana… – zaczął mówić, zbierając w sobie odwagę. – Po prostu… Moja mama do mnie zadzwoniła i powiedziała, że ​​Angela tu przyszła i…
  • Nawet nie zaczynaj teraz mówić o tych dziecinnych bzdurach! – Oksana zaczęła się od razu złościć, nawet nie słuchając męża.
  • Wiem, że wcześniej miałeś trudny związek, ale ona…

— „Trudny związek?! Ona jest złodziejką, wandalem i wieloma innymi! Twoja siostra zniszczyła mi suknię ślubną!!!

  • To był wypadek, moja droga… Powiedziała mi…
  • Och, przypadkiem? Wyleję ci na głowę garnek zupy i powiem, że to też był wypadek! A potem wrzucę twoje zdjęcia w takie media społecznościowe? Co? Zróbmy to?
  • Ona już jest starsza, mądrzejsza!

– Nigdy w życiu w to nie uwierzę! Ta mała manipulantka, która, o ile pamiętam, manipulowała tylko tobą i twoim ojcem! Tylko twoja matka nie dała się nabrać na jej prowokacje, o ile pamiętam!

  • Ona ma już osiemnaście lat! Potem była po prostu zazdrosna, że ​​poświęcam ci więcej uwagi! To wszystko! Teraz wszystko jest zupełnie inne!

„NIE WIERZĘ!” odpowiedziała mu żona głośno i wyraźnie.

  • Wierz sobie, w co chcesz, ale mama poprosiła Angelę, żeby na jakiś czas z nami zamieszkała, a ja się zgodziłem!
  • Zgoda? Bez uprzedniej rozmowy ze mną? – zapytała Oksana cicho, ale jej głos sprawił, że dreszcz przeszedł przez całe ciało Leshy.

– T-tak! – odpowiedział żonie, lekko się jąkając. – Bo to moje mieszkanie i ja też mam prawo decydować, kto może tu mieszkać, a kto nie! Nie tylko ty tu o wszystkim decydujesz, Oksanie! – kontynuowała Lesza z większą pewnością siebie.

  • Naprawdę? No cóż, w takim razie, jeśli twoja siostra pojawi się tu choć raz w mojej obecności, to zaczniecie razem szukać nowego domu!
  • Co ty mówisz? Czyli każdy może do ciebie przyjść w każdej chwili, a Angela jest tu zbędna, prawda?
  • Czy to był moment, kiedy ktoś do mnie przyszedł?
  • Twoi rodzice! Nie pamiętasz? Szpecą cię od tygodnia!
  • Twoi też przyjechali i też zostali u nas na cały tydzień, a ja musiałam ich ugościć na wszelkie możliwe sposoby, chodzić z nimi, gotować, sprzątać, ale nic ci nie powiedziałam! A jeśli przyjadę jeszcze raz – to normalne! Ale nigdy nie mówiłam o nich tak, jak ty teraz mówisz o moich!
  • Ale i tak pomyślałem!
  • To nie ma znaczenia, Lyosha!
  • Tak, to istotne, że rodzice mogą, ale siostra nie! Naprawdę? Ale po prostu nie rozumiem, czym ona się różni od mamy i taty?
  • Że twoi rodzice nic mi nie ukradli! Że nie próbowali zepsuć naszego ślubu!
  • To był tylko żart, Oksan! Miała zaledwie czternaście lat…
  • Czternastolatek może łatwo trafić do więzienia, o ile o tym nie wiedziałeś! A twoja siostra już na to zasłużyła! Tylko że uchodzi jej to na sucho, bo się za nią wstawiłeś…
  • Oczywiście! Jak inaczej mam się zachować? – Lesha była zdziwiona takim stwierdzeniem.

— Krótko mówiąc! Mówię ci po raz ostatni, że ona tu nie zamieszka! Jeśli chcesz, żeby przyjechała z wizytą – śmiało! Ale tylko wtedy, gdy mnie nie będzie w domu! I pod twoją pełną kontrolą, bo jeśli znajdę coś, czego brakuje w domu…

  • Zobaczymy! Ona tu rozkazuje! – Lesha nie dał żonie dokończyć.

„Zobaczymy, zobaczymy!” odpowiedziała Oksana i poszła na kolację.

Nie widziała sensu dalszego kontynuowania tej rozmowy, ale już raz przekazała mężowi swoje myśli, więc niech później będzie winił siebie, jeśli nie posłuchał zdania żony…

Następnego dnia Oksana nie miała żadnych spotkań planistycznych, wróciła do domu punktualnie, co zdarza się jej niezwykle rzadko. Samochód jej męża stał zaparkowany przy wejściu, a Oksana pomyślała, widząc go: „Mam nadzieję, że Lesha nie zacznie dziś znowu gadać o swojej głupiej siostrze”. Ale w domu czekała już na nią wielka niespodzianka…

„Wróciłam!” krzyknęła jak zwykle wchodząc do mieszkania.

„Jesteśmy w kuchni!” – usłyszała głos męża i natychmiast się spięła.

  • My? – Oksana zdjęła buty i poszła w kierunku kuchni.
  • Cześć, Oksana! – Angela przywitała Oksanę z paskudnym uśmiechem, podczas gdy Lesha wyjmował z mikrofalówki właśnie podgrzany obiad dla swojej siostry.
  • Dzień dobry… – żona była trochę zmieszana. – Liosza! Mogę z tobą porozmawiać?

– Nie! Nie możesz! Jak chcesz coś powiedzieć, to powiedz przy Angeli! Ona już wie, że jesteś przeciwna jej zamieszkaniu z nami! – powiedział jej mąż.

  • Zakwaterowanie? Mówiłeś, że na jakiś czas…
  • Tak! Angela będzie mieszkać z nami, dopóki będzie studiować! To jest właśnie to „na jakiś czas”!
  • Stój, kochanie! A dlaczego myślałaś, że nasza siostra teraz z nami zamieszka, niech idzie do akademika! – powiedziała Oksana groźnym głosem.

„Mama nie chce, żebym tam mieszkał, czuje się lepiej, kiedy jestem tutaj!” Angela nadal uśmiechała się złośliwie, wyraźnie ciesząc się z początku kłótni między bratem a jego żoną.

„A czy powinno mnie interesować, czego chce twoja matka?” Oksana podniosła głos.

  • Nie powinieneś, ale ja tak! Obiecałem mamie, więc nie wyślę własnej siostry do akademika, Oksan! Po prostu to zaakceptuj, a wszystko będzie dobrze!
  • Zaakceptować? Natychmiast, tak! Zaakceptuję dopiero, jak opuści nasz dom!

– Więc będziesz musiał gdzieś pójść! – oznajmiła Angela. – Nie chcę widzieć twojej kwaśnej miny przez następne trzy lata! A jutro mam zajęcia!

  • Będziesz tam rano! – powiedziała Oksana i rzuciła się na Angelę.

Złapała siostrę swego brata za włosy i chciała wyciągnąć ją z kuchni, ale Lesha przybyła w samą porę.

  • Czy ty w pracy kompletnie oszalałeś, Oksanie?! – krzyknął, odpychając żonę od siostry. – Dotknij jej jeszcze raz, a naprawdę gdzieś uciekniesz!!!
  • Naprawdę? A to, co mi powiedziała, miałam po prostu przełknąć? Tak? A ty…
  • Angela jest moją siostrą i musisz ją traktować z szacunkiem!

— Jak tylko przejadę ją samochodem, od razu zacznę ją szanować!

– Ona jest szalona, ​​Lyosha! Patrz! Złamała mi dwa paznokcie i wyrwała kilka doczepianych włosów! – poskarżyła się Angela.

„Zapłacisz jej za wszystko, co właśnie zniszczyłeś, moja droga!” Lesha znów zwrócił się do żony.

  • Tak! Dopiero jak odda mi wszystko, co ukradła i koszt sukni ślubnej z odsetkami za te cztery lata!

Angela roześmiała się na te wspomnienia, jej złość na swój opłakany wygląd natychmiast minęła, zwłaszcza że jej brat stanął w jej obronie.

  • Siadaj i jedz obiad, Angel! A teraz pójdziemy do salonu! Dobrze? – zapytał Lesha siostrę, nie spuszczając wzroku z żony. Po czym złapał Oksanę za przedramię i pociągnął ją za sobą. Próbowała się wyrwać z tego uścisku, ale to tylko potęgowało ból. Nie powstrzymało jej to jednak przed przeklinaniem i kopaniem męża kilka razy.

„Zgodzisz się z faktem, że moja siostra będzie tu mieszkać!” – powiedział Lesha tonem rozkazującym, wciągając Oksanę do salonu i zamykając za sobą drzwi.

  • NIE!

– To naprawdę gdzieś idź! Zamieszkaj sam! Może w końcu się uspokoisz i zrozumiesz, że to ja tu mam ostatnie słowo! A nie twoje ciągłe zakazy!

„Wyjść?” – zapytała, zdając sobie sprawę, że Lesha został już gruntownie „przetworzony” przez matkę i siostrę. „Dobrze!”

  • Naprawdę? Takie proste? I nie będziesz już robić scen ani wpadać w histerię?
  • Nie! Po co mi to? Nie mam żadnych nerwów!

Lyosza nie do końca wierzył żonie, ale ta spakowała część swoich rzeczy, dokumentów i poszła spędzić noc u koleżanki, zostawiając męża i jego siostrę samych.

Następnego dnia, przed pracą, poszła do sądu złożyć pozew o rozwód i podział majątku.

Dla Leszy wiadomość o tym była ogromnym szokiem. Nawet nie przypuszczał, że Oksana zrobi coś takiego. Ale zrobiła. A on, bojąc się stracić mieszkanie, samochód i żonę, odesłał siostrę do akademika. Za co, nawiasem mówiąc, usłyszał mnóstwo obelg od siostry i matki. A potem poszedł po żonę, prosić o wybaczenie i zaoferować jej powrót do domu. Ale sama Oksana już tego nie potrzebowała. Bo nie chciała bać się kolejnych podobnych sztuczek ze strony ukochanego męża do końca życia…

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *