„Synu, twoja Julia stawia nas w bardzo trudnej sytuacji” – Anna Pawłowna zbeształa Ilję. „Czy ona sama tego nie rozumie?”
„Mamo, porozmawiam z nią” – Ilja próbował uspokoić kobietę, ciągle wykręcając numer żony. „Cholera, nie odbiera”.
„Czy ona teraz jest w pracy?” zapytała Anna Pawłowna.
„Najprawdopodobniej” – wzruszył ramionami syn. „Gdzie indziej miałaby być?”
„To idź do jej biura i porozmawiaj z nią na miejscu” – nalegała kobieta.
„Jestem pewna, że nie odważy się kłócić z mężem w obecności kolegów”.
Anna Pawłowna miała własne poglądy na życie, które dla większości ludzi mogłyby wydawać się dość dziwne.
Jednak z czasem sam Ilja zaczął je uznawać za normalne.
„Tak, masz rację” – powiedział. „Już pójdę”.
„Mam nadzieję, że do wieczora sytuacja się wyjaśni” – zawołała za nim Anna Pawłowna.
W pracy żony Ilja dowiedział się, że Julia jest na lunchu, ale powinna wkrótce wrócić. Ilja spojrzał na zegarek. Uznał, że jest już po porze lunchu. Nie zawracał sobie jednak głowy dziwnym harmonogramem Julii, więc po prostu czekał. Przyszedł do pracy żony z zupełnie innego powodu.
Ilja musiał czekać prawie godzinę, zanim Julia w końcu się pojawiła. Ale nie była sama… Ilja z przerażeniem obserwował, jak jego żona wchodzi do holu biurowca w towarzystwie atrakcyjnego młodego mężczyzny. Śmiali się pogodnie, a mężczyzna obejmował Julię w talii. Wszyscy wokół widzieli to jako znajomy widok.
Zdezorientowany Ilja pospiesznie schował się za dużą palmą. Julia i towarzyszący jej mężczyzna przeszli obok, nawet nie zauważając męża kobiety. Ilja pozostał na swoim miejscu przez chwilę, po czym cicho wyszedł.
Sam nie rozumiał, co skłoniło go do tak tchórzliwej ucieczki, zamiast zażądać wyjaśnień od żony. W głębi duszy domyślał się powodu, ale bał się do niego przyznać, nawet przed sobą.
Ilja wracał do domu, gdy zawołała go Anna Pawłowna.
„Rozmawiałeś z nią?” – zapytała surowo.
„Przepraszam, mamo, nie miałem okazji” – skłamał syn. „Porozmawiamy w domu”.
„Nie zwlekaj” – powiedzieli mu rodzice.
W domu Ilja poddał się emocjom. Chodził tam i z powrotem, dręczony wszelkiego rodzaju domysłami i teoriami. Przed oczami wciąż przewijała mu się niedawna scena: jego żona w towarzystwie przystojnego mężczyzny, on obejmuje ją w talii, a oni śmieją się wesoło…
Ilja usiadł z całych sił na kanapie i objął głowę dłońmi. Nie miał pojęcia, jak sobie poradzić z tą sytuacją. Czy powinien skonfrontować się z żoną, czy udawać, że nic nie widzi?
Sam mężczyzna rozumiał kruchość swojej pozycji i nienawidził się za to. Mógł przewidzieć każdy wynik sytuacji, ale nigdy nie spodziewał się tego po swojej żonie. Jego Julka – cicha, szara myszka… Dziś Ilja był pod wrażeniem jej pewności siebie i spokoju. Może tylko udawała skromność w domu, ale gdy tylko wyszła za drzwi…
Myśl Ilji przerwało pukanie do drzwi wejściowych. Julia wróciła z pracy. Zdziwiła się, widząc męża w domu.
„Ilja, przyszedłeś tak wcześnie?” zapytała Julia. „Coś się stało?”
Ilja był zszokowany, widząc bukiet kwiatów w rękach żony, którego nawet nie próbowała ukryć. Wręcz przeciwnie, Julia na oczach męża napełniła wazon wodą i zaczęła przycinać końcówki kwiatów, zanim włożyła je do wody.
„Skąd są kwiaty?” zapytał mąż ochryple.
„Kolega mi to dał” – odpowiedziała spokojnie Julia. „Ale nadal nie odpowiedziałeś, dlaczego wróciłeś tak wcześnie?”
— Musimy poważnie porozmawiać…
To był rzadki moment, kiedy Ilja czuł się kompletnie zagubiony i nie wiedział, co powiedzieć. Nie poznawał swojej żony. Nie mógł pojąć, kiedy Julia tak bardzo się zmieniła i jak udało mu się przegapić taki moment.
„Słucham cię” – powiedziała Julia, spokojnie patrząc na Ilję.
„Mama jest zdenerwowana” – powiedział Ilja, czując się jak kompletny idiota.
Julia uśmiechnęła się lekko.
„Cóż, będzie musiała się do tego przyzwyczaić” – odpowiedziała, wciąż spokojnym tonem. „Chyba wszystko jasno wyjaśniłam”.
“Mówisz poważnie?” Ilja nie mógł uwierzyć własnym uszom.
— Czy wyglądam, jakbym żartował?
Julia znów się uśmiechnęła i poszła do sypialni się przebrać. Ilja poszedł za nią. Zobaczył, że zamiast stroju domowego, Julia przeglądała swój formalny strój. To jeszcze bardziej go zdziwiło.
„Wybierasz się gdzieś?” zapytał niepewnie.
„Tak. Mam spotkanie w restauracji” – Julia wykazała się rzadkim opanowaniem. „Więc idź na kolację beze mnie”.
Dokonawszy w końcu wyboru, młoda kobieta położyła wybrany makijaż na łóżku i usiadła przy toaletce, wyjmując kosmetyki z szuflady. Ignorując męża, zaczęła nakładać bardziej wyrazisty, wieczorowy makijaż, podczas gdy Ilja po prostu obserwował jej przygotowania.
Nic nie powiedział żonie, gdy ta zmierzała do wyjścia. Ilja po prostu nie mógł się zdecydować, jak sobie poradzić z tą sytuacją.
Nigdy nie tknął jedzenia, siedząc w kuchni od wieczora do późnej nocy, pogrążony w myślach. Jego matka, Anna Pawłowna, próbowała dodzwonić się do syna jeszcze kilka razy, ale Ilja wciąż rozłączał się.
Julia wróciła po północy. Ilja nawet nie wyszedł, żeby powitać żonę. Weszła sama do kuchni i powiedziała, że ona też ma coś ważnego do omówienia z mężem. Ilja nie spodziewał się takiego obrotu spraw…
„Iliusza, nie martw się tak bardzo” – pocieszała męża Julia. „Odpocznij, nabierz sił. Wszystko się ułoży. Zawsze będę cię wspierać”.
Ta rozmowa między parą miała miejsce trzy miesiące temu, w tej samej kuchni. Ilja po raz kolejny poniósł porażkę w biznesie i był na skraju rozpaczy. Skarcił się w duchu za to, że rzucił dobrą pracę, by spróbować szczęścia w przedsiębiorczości, mimo że wszyscy wokół zapewniali go, że biznes nie jest dla niego. I mieli rację.
Ilja próbował wrócić na poprzednie stanowisko w firmie, z której odszedł, ale już dawno znaleźli dla niego zastępcę. A on nie chciał obniżać swoich standardów.
„Nie martw się, na razie damy radę z mojej pensji” – zapewniła go żona. „Jestem pewna, że ci się uda”.
Początkowo Ilja stale monitorował portale z ofertami pracy, a jego matka, Anna Pawłowna, nękała go regularnymi telefonami. Dla niej i niezamężnej siostry Ilji, Poliny, która miała ponad 30 lat i mieszkała z matką, Ilja był osobą dokładającą się finansowo. Julia nie protestowała, ponieważ jej mąż dokładał się do rodzinnego budżetu w ustalonej przez siebie części.
Była w istocie bardzo wygodną żoną. Właściwie to właśnie ze względu na tę fundamentalną cechę Ilja wybrał ją, gdy po długim i namiętnym związku został złamany. Julia pocieszała go doskonale. To była jedna z tych chwil, kiedy kochała, a on na to pozwalał. Oczywiście Julia nie wzbudzała w Ilji nawet w przybliżeniu takiej samej radości i emocjonalnego podniecenia, jak w poprzednich związkach. Ale on tego nie potrzebował; miał dość takich rzeczy. Z Julią czuł się swobodnie i przewidywalnie. A czasami swoje pasje znajdował gdzie indziej.
I tak Julia stała się głównym żywicielem rodziny. Nie przypuszczała jednak, że wkrótce będzie musiała wspierać nie tylko męża.
„Jul, rzecz w tym, że” – Ilja zaczął rozmowę pewnego dnia. „Mama i Polina mają problemy finansowe. Czy mógłbyś pomóc? I jak tylko stanę na nogi, natychmiast ci to zwrócę”.
Julia zgodziła się i przekazała pewną kwotę teściowej. Anna Pawłowna zadzwoniła zaledwie kilka minut później.
„Julio, moja droga, to są okruszki, którymi absolutnie nie da się żyć” – powiedziała teściowa z niezadowoleniem. „Kochanie, to żałosny dar”.
Zaskoczona takim oświadczeniem Julia przysłała jej więcej pieniędzy, a Ilja serdecznie jej podziękował.
„Yulka, jesteś skarbem!” – upierał się jej mąż, a Julia dosłownie rozpływała się od jego komplementów.
Miesiąc później Ilja przypomniał Julii, że jego matka i siostra znów potrzebują pieniędzy.
„Yulka, widzisz, że szukam pracy” – wyjaśnił. „Jeszcze nie udało mi się jej znaleźć”.
I Julia powtórzyła tłumaczenie. A miesiąc później Ilja gwałtownie zmienił ton.
„Nie otrzymaliśmy twojej ostatniej płatności, kochanie” – powiedział niezadowolony. „Myślałem, że nie trzeba ci już o tym przypominać”.
Tym razem jednak Julia nie spieszyła się z tłumaczeniem i albo milczała w odpowiedzi na skargi Ilji, albo prosiła o omówienie sprawy później. Tymczasem Anna Pawłowna nadal naciskała na syna. Tym razem zrobiła to osobiście, ponieważ Ilja spędzał teraz całe dnie w mieszkaniu matki i siostry, wracając do domu dopiero późnym wieczorem.
„Składam pozew o rozwód” – powiedziała Julia po powrocie z restauracji.
Ilja nie mógł uwierzyć własnym uszom.
„O czym mówisz, kochanie?” zapytał zaskoczony mężczyzna.
„Dobrze słyszałeś” – odpowiedziała spokojnie Julia. „Nie chcę już z tobą mieszkać, więc składam pozew o rozwód”.
Ilja spojrzał na żonę ze zdziwieniem, a Julia uśmiechnęła się smutno.
„Wiem, że widziałeś dziś Paszę i mnie” – powiedziała. „Ale nie obchodziło cię, że jestem w towarzystwie innego mężczyzny, prawda? W ogóle ci na mnie nie zależy, chcesz ode mnie tylko pieniędzy. No i tyle, Iliuszo”.
„Kim jest ten Pasza?” – zapytał zszokowany mąż. „Wychodzisz do niego?”
„Pasza jest moim kolegą” – odpowiedziała Julia. „Od dawna próbował się do mnie zalecać, ale nigdy nie dałam mu szansy. Jestem wierną żoną. Byłam… Ale teraz zmieniłam zdanie. Dlatego proszę cię, żebyś jak najszybciej opuścił moje mieszkanie”.
Ilja zapomniał, że przez cały ten czas mieszkał na terenie posiadłości żony – Julia pozwalała mu czuć się tak pewnie. Teraz przypomniała mu o jego miejscu w łańcuchu pokarmowym.
Ilja nie wiedział, jak zareagować na słowa żony, a Julia niecierpliwie bębniła palcami po stole. Ilja miał ochotę wybuchnąć, uderzyć żonę, udusić ją albo na nią nakrzyczeć. Wszystko to robił w myślach, ale w rzeczywistości nie potrafił się zdobyć na choćby słowo protestu. Posłusznie powlókł się, żeby zebrać swoje rzeczy.
Kiedy drzwi wejściowe zatrzasnęły się, Julia poddała się swoim emocjom. Przez cały ten czas bardzo trudno jej było się powstrzymać, bo mimo wszystko wciąż kochała męża. Wiedziała jednak, że nie chce i nie może tak dłużej żyć.
Godzinę po odejściu Ilji Julia odebrała gniewny telefon od teściowej, która próbowała zganić synową za jej nieczułość i odwołanie się do jej sumienia. I oczywiście zażądała pieniędzy jako zadośćuczynienia moralnego lub odprawy. Synowa jednak po prostu zakończyła rozmowę i zablokowała numer Anny Pawłownej.
Paweł i Julia postanowili nie działać na siłę, lecz rozwijać swój związek stopniowo. Paweł również miał za sobą smutną przeszłość. Oboje byli szczęśliwi i dobrze się ze sobą czuli. Julia nie interesowała się losem Ilji i nigdy więcej się nie spotkali.