„Nie spiesz się ze składaniem pozwu o rozwód” – powstrzymała ją przyjaciółka. – Tak, skłamałem, i co z tego? Wyjdź z sytuacji jako zwycięzca. Zawsze możesz złożyć pozew o rozwód, ale na razie posłuchaj mojej rady…
W karierze Julki wszystko szło dobrze: otrzymała dyplom ukończenia studiów wyższych i znalazła pracę w swoim zawodzie. Ale nie miała szczęścia u facetów. Albo trafisz na kobieciarza albo na żigolaka.
„Normalnych nie ma” – żaliła się swojej przyjaciółce. – Wygląda na to, że będę sam do końca życia.
Ale na dwudzieste piąte urodziny dziewczynka otrzymała od losu prezent – spotkanie z Sieriożą. Pewien czarujący mężczyzna podszedł do niej w klubie, do którego przyszła świętować rocznicę ze znajomymi. Spotkali się, wymienili się numerami telefonów, a następnego dnia Siergiej zadzwonił i zaprosił ją na randkę.
Od tego momentu zaczęli się spotykać.
„Boję się zapeszyć, ale na razie wszystko wydaje się w porządku” – podzieliła się dziewczyna ze swoją przyjaciółką. – Pracuje i zarabia tyle, że stać go na wynajęcie mieszkania z widokiem. A dwupokojowy, wyobrażasz sobie? Pytam go, po co mu jeszcze jeden pokój, a on odpowiada, że mieszkanie należy do przyjaciela, który wynajmuje je Sierioży za kwotę niższą od średniej miejskiej. Wcześniej wynajmowali je ze znajomym, ale teraz znajomy się wyprowadził i Sierioża mieszka tam sam.
Julia często odwiedzała wynajęte mieszkanie swojego chłopaka. Kilkakrotnie odwiedzili jej wynajęte studio, ale bardziej komfortowo czuli się spędzając czas u Siergieja. Widok miasta z balkonu nocą był szczególnie hipnotyzujący.
„Ma też naprawdę dobry układ i naprawdę podoba mi się projekt sypialni” – argumentowała. – Jedyną rzeczą, którą bym odnowił, jest kuchnia… Chociaż nie ma się nad czym zastanawiać, to przecież czyjeś mieszkanie.
Sierioża wzruszył ramionami; był bardzo zadowolony z kuchni.
Niecałe sześć miesięcy później facet poprosił ją, żeby do niego zamieszkała.
— Czy zatrzymasz dla siebie czynsz za mieszkanie, czy podzielimy się kosztami? – Julia zapytała ostrożnie.
Sama zdecydowała, że nie zgodzi się na drugą opcję. Po pierwsze, nadal będzie musiała sama zajmować się domem, co zrozumiała już na początku ich związku. W tej sytuacji to facet powinien płacić czynsz – pomyślała. Po drugie, mieszkania takie jak te Sierioży są drogie, co oznacza, że musiałaby zwiększyć wydatki na mieszkanie.
„Zarabiam na tyle, że stać mnie na opłacenie całego mieszkania” – odpowiedział Siergiej z uśmiechem. – Wszystko czego potrzebujesz to wygoda, ciepłe jedzenie i dobry humor!
Zaczęli mieszkać razem. Poznając bliżej młodzieńca, Julia coraz bardziej się w nim zakochiwała. Choć oczywiście dostrzegałem jego wady. Nie zawsze udawało jej się dojść z nim do kompromisu w kwestiach kontrowersyjnych.
– Ile zarabiasz? – zapytała pewnego dnia. Dziewczyna nigdy wcześniej nie mieszkała z facetami i nie miała pojęcia, na czym polega wspólny budżet.
– Po co ci to? – Siergiej uśmiechnął się chytrze. – Kupuję artykuły spożywcze i wszystko, co potrzebne do domu, płacę za mieszkanie… Ty wydajesz swoją pensję na siebie. No cóż, czasami kupuje się coś na stół. Jeśli nie masz na coś wystarczająco dużo, daj mi znać – dam ci, jeśli to możliwe.
Julia westchnęła i nie odpowiedziała. „Jesteśmy nadal parą, nie mężem i żoną, więc może ma rację. „Jeśli weźmiemy ślub, to wrócimy do tej rozmowy” – postanowiła.
Nie trzeba było długo czekać na ofertę. Kilka miesięcy później Sierioża zaprosił ukochaną do restauracji, gdzie wręczając jej aksamitne pudełeczko z pierścionkiem, wypowiedział najdroższe słowa. A ona oczywiście odpowiedziała: „Tak”.
Następne sześć miesięcy upłynęło nam na przyjemnym zamieszaniu związanym z przygotowaniami do ślubu. Matka Siergieja przyjechała do niego z innego miasta i zamieszkała u niego. Julia od razu zaprzyjaźniła się ze swoją przyszłą teściową.
Po ślubie młoda para wyjechała na wakacje, a gdy wrócili, ona, będąc już żoną, znów poruszyła temat, który ją dręczył.
„Sierioża, pomyślmy o naszym własnym lokum, ile możemy wynająć” – zaczęła Julia.
„To nawet nie podlega dyskusji” – przerwał. – Rozumiesz, że jeśli coś kupimy, będziemy musieli wziąć kredyt hipoteczny. A nadal nie będzie nas stać na mieszkania o tym samym standardzie. Ale nie chcę się zamykać w szafie. Życie jest za krótkie, żeby zadowalać się mniejszą ilością, skoro możesz sobie pozwolić na więcej. Poczekaj chwilę, nie przerywaj! Wyobraź sobie, że kupujemy jednopokojowe mieszkanie na obrzeżach. Nie będziemy szczęśliwi, wracając do domu, zaczniemy się kłócić, a co jeśli…
Nie dało się przekonać Siergieja. Zaczął opisywać zalety wynajmowanego mieszkania, po czym płynnie przeszedł na jakiś inny temat, tak że Julia nawet nie zrozumiała, w którym momencie zakończyli dyskusję na temat, który ją nurtował. Na wszystkie jej pytania o to, ile pieniędzy jej mąż wydaje na czynsz, Sierioża odpowiadała wymijająco i unikała odpowiedzi.
Julia ze smutkiem pomyślała, że zbliża się do trzydziestki, a po jej domu nie ma śladu, a przy tak upartym mężu mogło go nie być.
Rozmowa o dzieciach, którą rozpoczęła pół roku po ślubie, zakończyła się konfliktem.
„Kochanie, chcę mieć dziecko” – powiedziała po prostu.
„No cóż, spróbujmy” – odpowiedział mąż żartobliwie.
– Ale ja nie chcę rodzić, nie mając własnego domu!
„Jeśli nie chcesz, nie rób” – odpowiedział krótko.
Słowa ukochanego wywołały u Julii mdłości. I wygląda na to, że jej nie odmówił, nie powiedział, że nie chce dzieci. Ale jednocześnie przerzucił na nią całą odpowiedzialność.
Para wracała do tej rozmowy jeszcze nie raz, ale nie doszli do niczego nowego.
Sytuację pogarszał stan wyposażenia kuchni, które zaczęło niszczeć. Najwyraźniej nie została wykonana zbyt starannie, z tanich materiałów, drzwiczki szafki były luźne, a jej wygląd był już przygnębiający.
– Nie chcę tu gotować. Ale robienie remontu w wynajętym mieszkaniu jakoś nie jest interesujące – powiedziała Julia.
– Dlaczego nie jest to interesujące? Wymieńmy meble i zróbmy kilka napraw. Porozmawiam z właścicielem, on uwzględni nasze wydatki w następnych płatnościach – zasugerował Siergiej. – Ale wiesz, właśnie wydałem sporo pieniędzy na naprawę samochodu… Możesz wrzucić trochę do kuchni?
Julia skinęła głową na znak zgody. W tym czasie zarabiała już całkiem nieźle, ale musiała oszczędzać pieniądze na wakacje.
„Skoro jeszcze nie przekonałam go do kupna mieszkania, to przynajmniej będę cieszyć się gotowaniem” – uspokajała samą siebie, przelewając pieniądze do firmy meblowej.
Kuchnia została wykonana starannie. Dzięki temu kobieta na chwilę zapomniała o swoich żalach i poczuciu niepewności.
Niedługo odwiedziła ich matka Sierioży. Julia była szczęśliwa, że ją widzi – między nimi nawiązała się ciepła relacja.
Tego wieczoru gospodyni z radością przyjęła gościa w nowej kuchni, podczas gdy jej mąż spóźniał się do pracy.
– Bardzo pięknie! Nadszedł najwyższy czas na przeprowadzenie tu remontu. Tatiana Pawłowna skinęła głową z aprobatą.
Julia zauważyła, że kobieta chciała o coś zapytać, ale wahała się, czy to zrobić. Na koniec teściowa poruszyła temat, który ją niepokoił.
– A co, Juleczka, nie możesz zajść w ciążę? A może jeszcze nie chcesz mieć dzieci? „Zapytała, spięta czekając na odpowiedź.
„Cóż, Sierioża to nie obchodzi” – wzruszyła ramionami Julia. — Nie chcę rodzić w wynajętym mieszkaniu. Gdybym tylko miał własne mieszkanie…
— Sierioża nie zgadza się wziąć kredytu hipotecznego na choćby jakieś studio? A może chcesz od razu coś dużego?
– Jakie studio wybrać, jeśli planujemy mieć dziecko?
– Mieszkasz tutaj, masz tam pokój, który może służyć jako pokój dziecięcy. Kiedy kupił to mieszkanie, dałam mu nawet trochę pieniędzy, przekonałam go, że powinien je kupić od razu, myśląc o rodzinie i dzieciach… – Tatiana Pawłowna zatrzymała się.
Julia spojrzała na kobietę i zagadki w jej głowie zaczęły się układać w całość. Oczywiście! Mieszkanie należy do Sierioży lub jego matki. Dlatego nie chce nawet słyszeć o wyprowadzce i kupnie czegoś innego.
– Więc mieszkamy w twoim mieszkaniu? – wyjaśniła.
– W jego. Zupełnie zapomniałam, że prosił mnie, żebym ci nie mówiła. Chociaż, wiesz, tak jest jeszcze lepiej. Teraz już wiesz, a sprawę dziecka można będzie rozwiązać szybciej” – Tatiana Pawłowna spojrzała na synową, czekając na jej reakcję.
— Jakież to może być dziecko, skoro dowiedziałem się, że Sierioża oszukiwał mnie przez kilka lat?
Drzwi wejściowe zatrzasnęły się. Tatiana Pawłowna cofnęła się, zdając sobie sprawę, że jej syn wrócił i że teraz będzie musiała być świadkiem nieprzyjemnej rozmowy małżonków.
– Powiedz mi proszę, kochanie, dlaczego przez cały ten czas ukrywałaś, że mieszkamy w twoim mieszkaniu? – zapytała Julia, patrząc na niego surowo.
Pytanie zaskoczyło Siergieja. Spojrzał to na matkę, to na żonę i z powrotem. Potem wziął się w garść.
– No cóż, Yul. Bałam się, że zależy ci tylko na moim domu i moich pieniądzach.
— I po kilku latach nie zdałeś sobie sprawy, że to nieprawda? Czy w ogóle planowałeś mi to powiedzieć?
– Z pewnością. Później. I tak w ogóle, co to zmienia? Nie prosiłam cię, żebyś składał się na mieszkanie…
– Ale on prosił o pieniądze na kuchnię!
– Co się dzieje? Mieszkamy razem w mieszkaniu, Ty sam chciałeś nowego remontu…
„Pójdę na spacer, muszę zaczerpnąć powietrza” – Julia odwróciła się gwałtownie i ruszyła w stronę wyjścia.
Wyskoczyła na ulicę i zadzwoniła do swojej przyjaciółki.
– Wow! – Usłyszawszy nowinę, powiedziała.
– Tak, oszukiwał mnie przez długi czas. Nie chcę już z nim mieszkać. Jutro złożę pozew o rozwód…
– Zatrzymywać się! Nie spiesz się, przyjaciółka Julii zawsze była troskliwa. Choć nie zawsze postępowała szlachetnie. – Dlaczego musisz nigdzie nie iść? W tej chwili w twoim wnętrzu przemawia uraza, ale żeby przemówić, potrzebny jest rozsądek i przebiegłość.
Kobieta nie tylko uspokoiła Julię, ale również zasugerowała jej, jak mogłaby wyjść z tej sytuacji pozytywnie.
Julia wróciła do domu późno, bliżej północy. W tym czasie Siergiej zaczął wydzwaniać do niej bez przerwy, ale ona nie odbierała telefonów ani od niego, ani od teściowej.
– Gdzie byłeś? – zapytał zaniepokojony. – Dlaczego nie odebrałeś telefonu?
— Szedłem.
– Juleczka, mogłabyś nam chociaż odpowiedzieć i powiedzieć, gdzie jesteś. Byliśmy tak zmartwieni, że moja teściowa również nie mogła spać.
– Chyba nie muszę tego zgłaszać. „Przepraszam, idę już spać” – powiedziała kobieta i, jakby nigdy nic, poszła do sypialni.
– Nie trzymasz języka za zębami, a teraz się kłócimy! – Usłyszała gniewny syk Siergieja. – Prosiłem, żebyś nie mówił, że mieszkanie jest moje, a nie wynajęte.
Teściowa przeprosiła syna za pół nocy i rano, w pośpiechu spakowała swoje rzeczy i wyszła. Relacje między małżonkami stały się napięte. Siergiej odmawiał przyznania się do winy, ale starał się wszelkimi sposobami zadowolić żonę. I ona to wykorzystała.
— Potrzebuję nowego garnituru. „To kosztuje trzydzieści tysięcy rubli” – powiedziała Julia przy śniadaniu.
– Ile ci brakuje? „Pozwól mi dodać” – mężczyzna chętnie rzucił.
— Trzydzieści tysięcy to nadal za mało.
– Dobrze, przetłumaczę to teraz.
Otrzymawszy pieniądze, kobieta zamówiła na targu nowy towar za sześć tysięcy rubli, a resztę przelała na specjalne konto. Teraz często prosiła mężczyznę o przekazanie jej pieniędzy. Doładowywała również konto pieniędzmi ze swojej pensji.
– Kochanie, ile zarabiasz? – zapytał ją kiedyś Siergiej.
– Po co ci to? Nadal nie powiedziałeś mi, ile zarabiasz. „Nie wspominam nawet o tym, że skłamałem w sprawie mieszkania” – Julia zaczęła się denerwować, a mężczyzna szybko zmienił temat. Nie miał ochoty przeklinać.
Teraz Julia miała jeden cel – uzbierać potrzebną kwotę na zaliczkę. Jednocześnie badała rynek i odwiedzała banki, aby dowiedzieć się więcej na temat warunków otrzymania kredytu hipotecznego.
Na koniec, gdy udało jej się uzbierać potrzebną kwotę, powiedziała słowa, które chciała powiedzieć od dłuższego czasu.
– Sierioża, musimy się rozwieść!
Mężczyzna, który zupełnie się tego nie spodziewał, zamarł i uważnie przyjrzał się żonie, próbując zrozumieć, czy żartuje, czy nie.
– Dlaczego? Masz jeszcze jeden? – to było wszystko, co mógł powiedzieć.
– Nie. Chcę kupić mieszkanie, ale do tego potrzebna mi jest zgoda mojego prawnego współmałżonka. Już wyraziłeś swoje stanowisko, nie będę nawet próbował przekonywać Cię do zmiany zdania…
– Poczekaj… Dlaczego nie skonsultowałeś się ze mną? Kupmy mieszkanie, niech to będzie coś, co nabędziemy wspólnie…
— Sierioża, pieniędzy starczy mi tylko na studio. A jeśli kupimy go w trakcie trwania małżeństwa, to licz się z tym, że tylko połowa z tego będzie moja. Ale ja tego nie chcę. Więc weźmy rozwód.
– Chcesz mnie zostawić? – Z jego wyglądu wynikało, że nie chce rozstać się ze swoją ukochaną.
– Nie chcę. Ale nadal nie mogę tak żyć. Oszukałeś mnie. Nie mogłem nawet bronić swoich interesów…
„Nie idź, Jul” – uklękła Sierioża. – Weźmy dwupokojowe mieszkanie, dodam tyle ile będzie trzeba. Tak, będziemy musieli wziąć kredyt hipoteczny, ale będziemy wynajmować to mieszkanie, więc wydatki nie będą aż tak duże…
– Pomyślę.
Przez kilka dni mężczyzna zachowywał się jak jedwab. Co jakiś czas przypominał jej, że jest gotowy wziąć kredyt hipoteczny i zrobić wszystko, byle tylko nie stracić kobiety, którą kocha.
– OK. Wygrałeś, zgodziła się Julia. – A tak w ogóle, to już znalazłam dwupokojowe mieszkanie. Ale pamiętaj: jeśli jeszcze raz przyłapię cię na tak wielkim kłamstwie, to nawet nie będę cię słuchał. To jest oszustwo od razu!
Siergiej wyciągnął wnioski. Kupili mieszkanie. A teraz zainwestowali jeszcze więcej w ten, w którym mieszkali. Julia powiedziała mu, co ma kupić, a Siergiej za to zapłacił.
Rok później zostali rodzicami. Kobieta obawiała się, że jej mąż nie będzie gotowy na zostanie ojcem, jednak jej obawy nie były uzasadnione. Sierioża rozpieszczał syna i nie pamiętał już, że kiedyś bardzo obraził jego żonę słowami o dzieciach.
Źródło